Nie zawsze. Szczególnie, jeśli "rydzem" ma być niedawno uchwalona ustawa o in vitro.
Uchwalona w czwartek ustawa przeszła stosunkiem głosów 261 "za" wobec 176 "przeciw".
Jak głosowali parlamentarzyści z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej? Poparli ją wszyscy posłowie Platformy Obywatelskiej, a więc: Stanisław Gawłowski (Koszalin), Zbigniew Konwiński (Słupsk), Marek Hok (Kołobrzeg) i Wiesław Suchowiejko (Szczecinek) oraz poseł z ramienia SLD Stanisław Wziątek (Połczyn-Zdrój).
Przeciw projektowi głosowali parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości - Czesław Hoc (Kołobrzeg) i Jolanta Szczypińska (Słupsk).
Wielu parlamentarzystów popierających projekt argumentowało swoją decyzję stwierdzeniem, że lepsze jest takie prawo niż brak jakichkolwiek regulacji.
Z takim podejściem do sprawy nie zgadza się biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Krzysztof Zadarko. - Argument, że lepiej, żeby było takie prawo niż żadne, jest kompromitacją dla tych, którzy to mówią, a przede wszystkim dla polskiego Sejmu, który nie jest w stanie stworzyć dobrego prawa - mówi hierarcha.
W rozmowie z naszą redakcją suchej nitki na rządowym projekcie nie zostawia kołobrzeski poseł Prawa i Sprawiedliwości, jednocześnie lekarz, C. Hoc.
- Niektóre zapisy tej ustawy są skierowane przeciwko cywilizacji życia i zagrażają przyszłym pokoleniom. Po pierwsze - dramatyczne konsekwencje przyniesie sama definicja zarodka, który określany jest jako grupa komórek, a nie organizm ludzki we wczesnej fazie rozwoju. Jest to celowe i wręcz perfidne działanie rządu. Dlaczego? Ponieważ ta definicja sankcjonuje prawnie selekcję zarodków, czyli eugenikę. W jaki sposób? Otóż art. 2 dyrektywy 2004/23WE Parlamentu Europejskiego zakazuje testów przeprowadzanych na zarodkach, ale umożliwia testowanie na grupie komórek i tkankach rozrodczych. Przyjęta definicja - zarodka jako grupy komórek - na takie testy pozwala - mówi parlamentarzysta.
W kwestii definicji zarodka nieco odmienne zdanie wyraża szczecinecki poseł Platformy Obywatelskiej Wiesław Suchowiejko. Przed kilkoma miesiącami, jako jeden z nielicznych parlamentarzystów tej formacji, wstrzymał się od głosu nad tzw. konwencją antyprzemocową. Ustawę o in vitro, mimo pewnych wątpliwości, które wyraził w rozmowie z naszą redakcją, jednak poparł.
- Definicja zarodka jako grupy komórek to jest, powiedziałbym, kwestia filozoficzna. To nie są po prostu ludzkie tkanki, ale połączenie dwóch gamet, czyli jednak forma życia, z której powstanie człowiek. Czy to już jest człowiek? Na pewno jest to zarodek ludzki - stwierdza poseł PO.