Nowy numer 13/2024 Archiwum

Moje? Twoje? Nasze

Placówka Caritas to chluba miasta, ale nie tylko. Wreszcie udało się przełamać mit, że dbać o nią powinni sami mieszkańcy.

A jest o co dbać. Obecnie wsparcia potrzebuje hospicyjna kaplica, która jest zbyt mała, by pomieścić pacjentów, personel, wolontariuszy i gości. Gdzie, jak nie tutaj, potrzebne jest odpowiednie miejsce na modlitwę, i to wspólną, niosącą cierpiących często aż ku bramom nowego życia? – W tym roku podczas festynu zbieramy pieniądze, by powiększyć kaplicę Miłosierdzia Bożego i wyremontować ją – wyjaśnił ks. Krzysztof Sendecki, dyrektor hospicjum im. bp. Domina.
Nie tylko o pieniądze chodzi. Festyn, czyli wielogodzinna zabawa pod chmurką, integruje ludzi. – To okazja, by wyjść do szerszego grona. Jest nas tu naprawdę wielu i co roku nas przybywa – dodaje. – Istotą pikniku jest to, że jesteśmy ze sobą razem przez kilka godzin do późnego wieczora. A wszystko kończy się zabawą taneczną.

Czyje hospicjum?
Piknik to dobry pomysł na lato, bo większość propozycji rozrywkowych przenosi się do pobliskiego Darłówka, gdzie wypoczywają wczasowicze. Stąd myśl organizatorów – zrobić letnią imprezę głównie dla darłowian. Festyn „Morze miłości” okazał się trafioną formułą. Nie tylko zapewnia mile spędzone niedzielne popołudnie i wieczór, ale też gromadzi mieszkańców wokół zbożnego celu. Co więcej, także tych z pobliskich gmin. – Nowością jest, że w tym roku sponsorami nagród są m.in. gminy powiatu sławieńskiego. Zaangażowały się wszystkie, rozumiejąc, że hospicjum Caritas jest placówką dla całego powiatu, a nie tylko dla samego miasta – powiedziała Joanna Klimowicz, jedna z organizatorek „Morza miłości”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy