Jestem coś winien księdzu majorowi

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 37/2012

publikacja 13.09.2012 00:00

Był kapelanem 3. Batalionu Strzelców Karpackich. W maju 1944 roku poległ pod Monte Cassino. Tłumy szczecineckich wiernych uczestniczyły w uroczystości poświęcenia i odsłonięcia tablicy pamiątkowej ks. mjr. Stanisława Targosza.

 Pamiątkową tablicę odsłonili fundatorzy oraz ks. Andrzej Targosz Pamiątkową tablicę odsłonili fundatorzy oraz ks. Andrzej Targosz
Karolina Pawłowska

Ta uroczystość była głównym akcentem obchodów Roku Jubileuszowego poświęconego św. Rozalii. To dzięki niej parafianie ze Szczecinka odkryli ks. mjr. Stanisława Targosza. Jeżdżąc w pielgrzymkach po śladach św. Rozalii, odwiedzili cmentarz wojenny w Loreto. Tam właśnie proboszcz szczecineckiej wspólnoty, ks. Andrzej Targosz, natrafił na nagrobek ks. mjr. Stanisława Targosza. Zaintrygowała go ta zbieżność nazwisk. Zaczął zbierać informacje o poległym kapłanie-żołnierzu. Te poszukiwania zaowocowały pracą doktorską poświęconą kapelanowi spod Monte Cassino i książką.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.