Więcej słuchaj, mniej mów

Ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 38/2012

publikacja 20.09.2012 00:00

Po jakimś czasie wspólnego życia zauważyliśmy, że pojawiła się rutyna. Zaczęliśmy więc czegoś szukać, aby to zmienić. Tak trafiliśmy do wspólnoty – wspomina Ewa Lange, od 26 lat żona Zbyszka.

Oaza pomaga w budowaniu zdrowych relacji małżeńskich Oaza pomaga w budowaniu zdrowych relacji małżeńskich
Ks. Wojciech Parfianowicz

Nadal kłócimy się, ale inaczej. Szukamy przyczyn, a nie tylko domagamy się swojej racji – opowiadają Agata i Andrzej Husejkowie z Gwdy Wielkiej, 21 lat po ślubie, 9 lat w Domowym Kościele. Ta rodzinna gałąź Ruchu Światło–Życie istnieje już prawie 40 lat. Gromadzi 13 tys. rodzin, w naszej diecezji ok. 200. Ich liczba rośnie. – Chcą nowej jakości swojego związku – mówi o nich ks. Marek Borowski SAC, krajowy moderator wspólnoty.

Solidna formacja

Co najmniej cztery pary mogą utworzyć przy parafii tzw. krąg. – Raz w miesiącu u kogoś w domu mamy spotkanie, które animują świeccy. Na spotkaniu kręgu zawsze jest ksiądz. Są też dni skupienia i rekolekcje: tematyczne i formacyjne – tłumaczą Ewa i Zbigniew Lange, para diecezjalna Domowego Kościoła. Wszystkie pary podejmują też pewne zobowiązania. Są nimi np.: codzienna modlitwa rodzinna, praca nad sobą, comiesięczny dialog małżeński. – Te zobowiązania pomagają w takim czysto ludzkim akceptowaniu siebie nawzajem – zapewnia Ewa Lange. – Nasza miłość jest większa niż 20 lat temu. Dzięki Domowemu Kościołowi lepiej się poznajemy i nabieramy do siebie szacunku – opowiada Andrzej Husejko. – Odkryliśmy, czym jest małżeństwo. Zrozumiałam, że mój mąż jest dla mnie darem, a nie wrogiem – mówi Katarzyna Matyka ze Szczecinka, od 7 lat żona Andrzeja, od trzech lat w Domowym Kościele.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.