Cichociemni spod znaku miłosierdzia

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 41/2012

publikacja 11.10.2012 00:00

Nagroda im. kard. nom. Ignacego Jeża. Nominowani do tego wyróżnienia nie zabiegają o zaszczyty i poklask. Działają po cichu, najczęściej pozostając w cieniu. Wyciągają rękę do potrzebujących, dając świadectwo wiary.

 Nie tylko nagroda, ale także nominacja to uhonorowanie tych, którzy, prowadząc działalność  nawet w najmniejszym środowisku, wpływają na scalanie społeczności lokalnej – mówi Ryszard Pilich, przewodniczący koszalińskiego oddziału „Civitas Christiana” Nie tylko nagroda, ale także nominacja to uhonorowanie tych, którzy, prowadząc działalność nawet w najmniejszym środowisku, wpływają na scalanie społeczności lokalnej – mówi Ryszard Pilich, przewodniczący koszalińskiego oddziału „Civitas Christiana”
Karolina Pawłowska

Docenieniu tych ludzi służy przyznawana od czterech lat nagroda, której patronuje pierwszy biskup diecezji kard. nom. Ignacy Jeż. W tym roku nominowano do niej pięciu kandydatów.

Katolicy w akcji

Janina i Józef Cieplikowie od pół wieku mieszkają w Słupsku. Choć obydwoje są już na emeryturze, trudno ich zastać w domu. Wciąż mają nowe pomysły i coś do zrobienia. Mimo upływu lat, ubywających sił i zdrowia, ciągle dzielą się swoimi pasjami z mieszkańcami Słupska. – Teraz trochę już zwolniliśmy, zwłaszcza po chorobie męża – śmieje się pani Janina, ale przyznaje, że dobry przedwojenny materiał nie poddaje się łatwo upływowi czasu. – Pochodzimy z tych samych środowisk, z podobnych domów. To jest ważne w małżeństwie, które trwa już ponad 57 lat – opowiada o latach wspólnej pracy pan Józef. Panią Janinę, emerytowaną stomatolog, do nagrody zgłosiła diecezjalna AK. Nominowana współorganizowała oddział AK w słupskiej parafii Mariackiej. Pani Janina od 11 lat szefuje temu oddziałowi. Członkowie słupskiej AK chcieli w ten sposób docenić pracę państwa Cieplików na polu społeczno-kulturalnym. To dzięki ich zaangażowaniu – oprócz rozlicznych akcji przyparafialnych i imprez społeczno-kulturalnych – w Słupsku odbyły się m.in. rekolekcje przy kopii Całunu Turyńskiego, Diecezjalny Kongres Różańcowy, Słupskie Czytanie Pisma Świętego, zaś co roku są Dni Kultury Chrześcijańskiej. Pasję społecznikowską i konieczność promowania dobra wynieśli obydwoje z rodzinnych domów. Ich rodzice także angażowali się przed wojną w działalność Akcji Katolickiej. Państwo Cieplikowie przyznają, że nie jest łatwo działać społecznie. – Ludzie trochę zobojętnieli, niektórzy pytają tylko: „a co ja z tego będę miał”. Wszystko ma być łatwe, lekkie i przyjemne. A to, co lekko przychodzi, lekko ginie – kiwa głową pani Janina.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.