Liturgia to nie teatr

ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 10.11.2012 19:37

Robienie zdjęć w kościele to coś więcej niż „pstrykanie fotek”. To również rodzaj uczestnictwa w liturgii.

Ks. dr Wojciech Wójtowicz podczas wykładu Ks. dr Wojciech Wójtowicz podczas wykładu
ks. Wojciech Parfianowicz/GN

W sobotę 10 listopada w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym w Koszalinie odbył się już kolejny kurs dla fotografów i kamerzystów uroczystości kościelnych. Spotkanie prowadził ks. dr Wojciech Wójtowicz. Przyjechało kilkadziesiąt osób z całej diecezji.

Kurs trwa kilka godzin i składa się z czterech modułów. Pierwszy dotyczy podstawowych zasad kultury zachowania się w miejscu świętym. Drugi ma charakter ewangelizacyjny i dotyka spraw wiary. W trzecim słuchacze zapoznają się z przebiegiem różnych uroczystości liturgicznych. W czwartym module omawia się sprawy czysto techniczne.

Doświadczenie pokazuje, że taki kurs jest bardzo potrzebny. Czasami bowiem fotograf czy kamerzysta, wcale nie z powodu niskiej kultury osobistej, ale po prostu pochłonięty chęcią zrobienia dobrych zdjęć, może zapomnieć o tym, gdzie jest i w czym uczestniczy. W czasie pięknych uroczystości zdarzają się zupełnie niepotrzebnie sytuacje. Nerwowy staje się zarówno fotograf, jak i ksiądz proboszcz.

- Mówimy o odpowiednim ubraniu, estetycznym wyglądzie, nawiązaniu kulturalnego kontaktu z proboszczem, zapoznaniu się z architekturą sakralną danego miejsca, aż po rzeczy banalne, czyli np. kwestię żucia gumy w kościele - tłumaczy ks. Wójtowicz. - W drugim module zwracamy uwagę na konieczność aktu wiary. Mówiąc żartobliwie, fotograf czy kamerzysta jest trochę intruzem w czasie liturgii. Na Eucharystii jesteśmy po to, by chwalić Boga i celebrować wiarę. Każdy kto przeszkadza czy rozprasza, jest intruzem. Zapraszamy więc naszych słuchaczy do tego, żeby także przy robieniu zdjęć byli ludźmi wiary - dodaje ks. Wojciech.

- Robiąc zdjęcia w kościele czuje się, że to coś ważnego. Problem polega na tym, że trzeba się umiejętnie zachować, ale jednocześnie spełnić wymagania klientów. Da się to jednak pogodzić. Ten kurs pozwala mi poznać punkt widzenia księży na tę sprawę - mówi Piotr Kamiński ze Słupska, uczestnik kursu. - Jeszcze nie robiłam zdjęć w kościele. Dopiero zaczynam. Wiem, że są pewne granice, które trzeba rozumieć, dlatego tu jestem - opowiada Dominika Klimończyk z Mirosławca.

Jest jeszcze jeden ważny aspekt pracy fotografa uroczystości liturgicznych. - Uwrażliwiamy naszych słuchaczy, aby byli też świadkami wiary. Ludzie dzisiaj mają różne motywacje przyjmowania sakramentów. Bywa, że ktoś bierze ślub w kościele, bo jest ładnie, albo z powodu jakichś zabobonów. Także fotograf, omawiając sprawy zdjęć, może uwrażliwić swoich klientów na sprawy wiary - mówi ks. Wójtowicz.

Kurs raz w roku organizuje Wydział Duszpasterski Kurii Biskupiej. Za każdym razem cieszy się on sporym zainteresowaniem. Osoba, która nie ma odpowiedniej licencji, nie powinna robić zdjęć w czasie liturgii. Oczywiście ksiądz proboszcz, który odpowiada za liturgię w swojej parafii, może zawsze udzielić jednorazowego pozwolenia każdej osobie. Takie pozwolenie jest konieczne. Nikt nie ma prawa robić zdjęć w kościele na własną rękę.