Świeccy pomocnicy zmartwychwstańców

Karolina Pawłowska

publikacja 17.02.2013 23:22

W Złocieńcu swoje przyrzeczenia wobec wspólnoty parafialnej złożyli kolejni bracia zewnętrzni Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa.

Świeccy pomocnicy zmartwychwstańców Zewnętrznym znakiem przynależności do braci są krawat z herbem wspólnoty i wpięty w klapę marynarki znaczek Karolina Pawłowska/GN

To wspólnota mężczyzn – świeckich współpracowników księży zmartwychwstańców, którzy razem z duszpasterzami pracują na rzecz wspólnoty parafialnej zarówno fizycznie, jak i duchowo.

– Założycielem zgromadzenia zmartwychwstańców był człowiek świecki, Sługa Boży Bogdan Joński. Pierwszą wspólnotę stworzyli właśnie świeccy mężczyźni, którzy szukali prawdziwego sensu życia i bliskości Boga. Z nich dopiero wyrośli kapłani. Bracia zewnętrzni byli więc od samego początku przy Zmartwychwstańcach – wyjaśnia ks. Wiesław Hnatejko, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Złocieńcu. Idea braci zewnętrznych z czasem przygasła. Odrodziła się w Polsce trzydzieści lat temu.

Przyrzeczenia od dwóch nowych braci we wspólnocie złocienieckiej odebrał podczas uroczystej sumy odprawianej w 177 rocznicę założenia zgromadzenia księży zmartwychwstańców ks. Krzysztof Swół CR z archidiecezjalnego sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Gdańsku.

Mówiąc o nawróceniu Sługi Bożego Bogdana Jońskiego oraz o genezie zgromadzenia, przypominał, w jak skrajnie trudnych warunkach zdecydowali się żyć pierwsi bracia, idąc pod prąd ówczesnemu życiu emigracji w Paryżu. – Zajrzyjmy głębiej do tego pierwszego „domku”: była wspólna modlitwa, Eucharystia, lektura Pisma Świętego. Każda sobota to spowiedź. W tym ubóstwie praktykowali to, co tak naprawdę warte jest praktykowania – zauważał w homilii.

Wskazywał również, że takie życie we wspólnocie z Bogiem nie wymaga od dzisiejszego człowieka życia w skrajnym ubóstwie, ale budowania wspólnoty wiary w swoim środowisku, swojej rodzinie. – Czy jestem zdolny do tego by uklęknąć razem ze swoją żoną, mężem, dziećmi do wspólnej modlitwy? Czy wspólne wyjście na niedzielną Eucharystię nie byłoby dobrą praktyką? A może warto byłoby teraz, w Roku Wiary sięgnąć po Katechizm Kościoła Katolickiego, po dokumenty Soboru Watykańskiego II, otworzyć Pismo Święte? Nasz współzałożyciel ks. Kajsiewicz mówił, że trzeba uświęcenia własnego, by móc także uświęcać i bliźnich – dodawał kaznodzieja.

Podczas uroczystości ks. Swół poświęcił również nowe ambonę i kredensję dla złocienieckiego kościoła.  

Wspólnota braci zewnętrznych działa w Złocieńcu od roku. Obecnie liczy dwunastu braci. – Po pierwsze to bycie świadkiem Zmartwychwstałego i pobudzanie do codziennego zmartwychwstania. Mamy szansę dotrzeć do tych środowisk, do których księża nie dotrą, bo może lepiej uda nam się zrozumieć bolączki świeckich, którzy tak jak my mają rodziny, dzieci i związane z tym problemy. Jesteśmy przedłużeniem ramion księży, którzy głoszą Dobrą Nowinę poprzez swoja modlitwę, poprzez swoją postawę jako ojciec czy mąż, poprzez codzienne świadectwo – wyjaśnia Tomasz Kuprowski, brat starszy złocienieckiej wspólnoty braci zewnętrznych.

Bracia gromadzą się na comiesięcznych spotkaniach formacyjnych, Mszach św. i adoracjach. Wspólnie z księżmi zmartwychwstańcami posługującymi w parafii przeżywają także rekolekcje.