Kuźnia powołań

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 19/2013

publikacja 09.05.2013 00:00

Ministrancka majówka. Trudno bez nich wyobrazić sobie parafię. Są wizytówką swojej wspólnoty i to spośród nich wyrastają najczęściej przyszli kapłani.

Ponad 700 ministrantów wraz ze swoimi duszpasterzami rozpoczęło maj od wspólnego świętowania w seminarium Ponad 700 ministrantów wraz ze swoimi duszpasterzami rozpoczęło maj od wspólnego świętowania w seminarium
Zdjęcia Karolina Pawłowska

Podczas Diecezjalnego Dnia Ministranta mogli się przekonać, jak wielu jest ich w całej diecezji.

Kiedy trzeba – pompki

Do seminaryjnej kaplicy trudno wetknąć choć szpilkę. Podczas Mszy św. rozpoczynającej ministranckie świętowanie najmłodsi okupowali nawet stopnie prezbiterium. Ponad 700 ministrantów, czyli prawie jedna trzecia całej liturgicznej służby ołtarza z diecezji, odpowiedziało na zaproszenie ks. Dariusza Jastrzębia, rektora koszalińskiego seminarium, i kleryckiej braci. Nie bez przyczyny wybrano na zjazd to miejsce. To właśnie wśród ministrantów najczęściej rodzą się powołania do kapłaństwa. – Ministrantura to coś więcej niż służba przy ołtarzu, wspólne wyjazdy i gra w piłkę. To także powód do dumy – przekonuje z całą powagą Kuba Białoch z Białogardu. – Trzeba dobrze służyć w kościele, mieć czystą komżę i trzeba być grzecznym – wylicza. – Tylko, że nie zawsze się udaje. – Wtedy pompki są nieodzowne – dopowiada ze śmiechem ks. Bartosz Kuligowski, opiekun blisko pół setki chłopców z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa. To pierwsza grupa ministrancka, za którą odpowiada ks. Bartek, jeszcze neoprezbiter. – Oni też mnie uczą. Głównie cierpliwości. Czasami są takie momenty, że chciałoby się powiedzieć „dość”. Ale chłopaki dają tyle radości, że to rekompensuje zmęczenie – przyznaje. Na rozładowanie energii proponuje im piłkę i wypady rowerowe, czyli to, co i jemu sprawia frajdę. Wtedy są razem nie tylko podczas Mszy św. i zbiórek, ale uczą się, jak tworzyć wspólnotę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.