Razem w ważnej sprawie

ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 21.05.2013 18:03

We wtorek 21 maja w koszalińskim ratuszu odbyła się konferencja prasowa przed Marszami dla Życia i Rodziny.

Razem w ważnej sprawie   Uczestnicy konferencji prasowej w ratuszu: Robert Grabowski (rzecznik prasowy UM), Jacek Sapa, bp Krzysztof Zadarko, prezydent Piotr Jedliński, s. Magdalena Kozłowska, Katarzyna Bassel-Jazgar, Mirosław Wijas. ks. Wojciech Parfianowicz /GN W konferencji wzięli udział: bp Krzysztof Zadarko, prezydent Koszalina Piotr Jedliński, prezes warszawskiego Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny Jacek Sapa oraz s. Magdalena Kozłowska z Domu Samotnej Matki, Katarzyna Bassel-Jazgar z Urzędu Stanu Cywilnego i Mirosław Wijas z Fundacji "Po Piąte".

Bp Zadarko w swoim wystąpieniu wyjaśnił ideę Marszów.

- To nie jest inicjatywa tylko kościelna, katolicka. Ma ona wymiar społeczny o wiele szerszy. Skupia ludzi, którzy czują potężne wyzwanie w sprawach obrony życia, nie tylko od poczęcia, ale również całego życia jako takiego. Chcemy o tych sprawach rozmawiać nie tylko w swoim wewnętrznym gronie, ale wyjść z tym na ulicę. To nie jest happening, ani jakaś kościelna procesja, tylko taki jest dziś sposób komunikowania spraw najistotniejszych. Są to sprawy bardzo ważne, bo dotyczą fundamentów naszej egzystencji - mówił biskup.

- W tym roku tematem przewodnim, który będzie nam towarzyszył, jest "Rodzina". Rodzina, która jest miejscem poczęcia i wzrastania życia; rodzina w tej koncepcji, która jest najbliższa Kościołowi, ale także naszej cywilizacji, czyli rozumiana jako trwały związek mężczyzny i kobiety; rodzina, która jest otwarta na życie, która daje poczucie bezpieczeństwa i gwarantuje wzrost - tłumaczył bp Zadarko.

- W naszym kraju i na całym świecie narasta promocja koncepcji małżeństwa opartego nie o mężczyznę i kobietę, ale o związki jednopłciowe lub jeszcze inne formy. Na naszych oczach dokonuje się demontaż małżeństwa i rodziny i to na pewno, mimo otoczki postępu i nowoczesności, jest niebezpieczne. Tego rodzaju eksperymenty definiuje się w kategoriach wolnościowych. To w imię tej wolności każdy ma mieć prawo do kształtowania swojego życia, również rodzinnego. Państwo ma jedynie gwarantować tego rodzaju eksperymentom powodzenie - mówił biskup.

- Nie możemy się godzić na tego rodzaju eksperymenty, ponieważ są one antyrodzinne i przeciwko życiu. Tym bardziej, że idą za nimi następne koncepcje, jak np. prawo do adopcji dzieci przez związki homoseksualne, aborcja i to, co ostatnio jest bardzo gorącym tematem, czyli nowe formy powstawania życia, jak na przykład in vitro. Dotykamy zatem tematów bardzo delikatnych, dotyczących samego życia. Są to sprawy, które podważają godność człowieka i godzą w przyszłość naszej cywilizacji. Marsz dla Życia i rodziny ma sygnalizować, że życie jest zagrożone, a my wobec tego nie możemy stać obojętnie. Chcemy na te tematy reagować w sposób jednoznaczny - zakończył bp Zadarko.

Prezydent Piotr Jedliński zwrócił uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt Marszów.

- Rozpoczniemy Mszą św. o godz. 15.00 w kościele pw. św. Wojciecha. Potem przejdziemy na Rynek Staromiejski, gdzie wszystko zakończy się nieco inaczej niż zazwyczaj. Mam nadzieję, że wielu uczestników weźmie udział w biciu rekordu świata we wspólnym tańcu. W Marszu chodzi bowiem również o to, żeby się integrować. Z jednej strony, na początku Marszu, chcemy przekazać sygnał o rzeczach bardzo istotnych, można powiedzieć o naszym kręgosłupie moralnym, a z drugiej strony, kończymy wspólną zabawą. Chodzi o to, abyśmy odnaleźli coś, co też jest ważne, czyli umiejętność wspólnego świętowania - zaznaczył prezydent.

Razem w ważnej sprawie   s. Magdalena Kozłowska prezentuje ulotkę inicjatywy "Jeden z nas". ks. Wojciech Parfianowicz /GN

Prezes Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny przedstawił obywatelski projekt "Ustawy o ochronie i pomocy rodzinie". W czasie Marszów będzie można złożyć swój podpis pod tym projektem. O sprawie pisaliśmy już wcześniej tutaj.

Na Marszach będzie się można również podpisać pod europejską inicjatywą ustawodawczą "Jeden z nas". Chodzi w niej o uwrażliwienie społeczeństwa na godność ludzką embrionu. Jak głosi nazwa projektu, każdy embrion jest jednym z nas, a więc człowiekiem. Założenia inicjatywy przedstawiła s. Magdalena Kozłowska.

- Chodzi o to, że Unia Europejska od wielu już lat finansuje aborcję, nie tylko w samej Europie ale i na całym świecie. Np. 97 proc. wszystkich aborcji w Afryce jest finansowanych przed UE. To są pieniądze, które pochodzą z naszych podatków, a więc w pewnym sensie to my te aborcje finansujemy, choć przeważnie nie zdajemy sobie z tego sprawy. Drugi problem to doświadczenia na embrionach ludzkich i badania nad komórkami macierzystymi pochodzącymi z embrionów. Te dwie sprawy chcemy zastopować przy pomocy inicjatywy "Jeden z nas" - tłumaczyła siostra.

Stało się to możliwe po orzeczeniu Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z roku 2011 w głośnej sprawie "Brüstle przeciwko Greenpeace". Stwierdzono wtedy, że embrion ma godność ludzką i należy mu się ochrona. Zatem odwołując się do orzeczenia ETS, można zawalczyć o zaprzestanie finansowania aborcji i badań nad komórkami embrionalnymi z UE.

- Trzeba zebrać milion podpisów z co najmniej 7 krajów Unii. Akcja ruszyła już od maja 2012 roku i może trwać do 1 listopada 2013. Dotychczas zebrano już prawie pół miliona podpisów w różnych krajach. Oczywiście milion podpisów wystarczy, ale jeśli będą dwa lub trzy miliony to będzie jeszcze lepiej. Będzie to świadectwo tego, że Europejczycy opowiadają się za życiem - przekonywała s. Kozłowska.