Afrykańskie klimaty

Justyna Steranka

publikacja 18.07.2013 20:38

Zespół Claret Gospel z Wybrzeża Kości Słoniowej gościł w naszej diecezji od 12 do 18 lipca.

Afrykańskie klimaty Podczas występu w kościele pw. Narodzenia NMP w Szczecinku. Justyna Steranka

Grupa przyjechała do Polski pierwszy raz w roku 2002. Tworzą ją młodzi ludzie, którzy zakochali się w Chrystusie i chcą się podzielić się tą miłością z innymi. - Oni nie wstydzą się rozmawiać ze sobą o Chrystusie, a ich dziecięce zaufanie Mu jest fascynujące i może pomóc ożywić naszą wiarę. Oni z kolei widzą polskie kościoły i wspólnoty, nasze uczestnictwo w Eucharystii, a to ich umacnia. Pobyt tutaj to dla nich rekolekcje, bo kiedy wrócą do kraju, być może zaczną się dla nich prześladowania. Może będą musieli życiem zaświadczyć o Chrystusie. Dlatego pobyt tu ma pomóc im tak bardzo się w Nim zakochać, żeby Go kiedyś nie zdradzić – tłumaczy o. Roman Woźnica ze Zgromadzenia Misjonarzy Klaretynów, który organizuje koncerty Claret Gospel w Polsce.

Uczestnicy spotkań z zespołem mieli okazję zobaczyć elementy kultury afrykańskiej, jak choćby procesję z darami podczas Mszy św., której towarzyszył taniec i śpiew. W trakcie koncertów można było podziwiać ich niezwykły talent muzyczny, jak też kolorowe stroje, wyjątkowe fryzury i makijaże. Artyści śpiewali w języku francuskim, polskim, angielskim, łacińskim oraz w językach lokalnych. Towarzyszyły im afrykańskie instrumenty, m.in.: kalebasty, grzechotki, tam-tamy i balafony. Oprócz muzyki gospel wykonywali także utwory klasyczne.

O. Roman Woźnica wraz z o. Andrzejem Kobylińskim wyjechali na Wybrzeże Kości Słoniowej w 1990 r. Zespół ewangelizacyjny Claret Gospel to jeden z owoców ich pracy duszpasterskiej, która często była trudna. Wybrzeże Kości Słoniowej to kraj leżący nad Zatoką Gwinejską naznaczony wojną domową i niekończącymi się konfliktami między północą a południem, w którym dominującą religią jest islam. – Trudno było patrzeć na palone kościoły, rebeliantów biegających w strojach liturgicznych czy napastników z karabinami, ograbiających nasze wspólnoty. Jednak wśród wielu trudnych doświadczeń najbardziej zapamiętałem Boże Narodzenie w Roku Jubileuszowym 2000, kiedy Jan Paweł II otwierał Drzwi Święte w Bazylice św. Piotra, a ja odprawiałem pasterkę wraz z dwoma innymi kapłanami w pustym kościele, gdyż tego dnia wprowadzono stan wojenny – opowiada o. Woźnica.

Didier Yaba, dyrygent zespołu, wiary nauczył się od rodziców. Kiedy wybuchła wojna, musiał uciekać z północy kraju na południe i ze względu na ciągły niepokój, nadal nie może wrócić do domu. Muzyka to jego pasja. ­­– Zawsze marzyłem o tym, by być dyrygentem, jak mój ojciec. Dziś to marzenie się spełnia – mówi. 

Dla Michelle Balloux, wokalistki, przygoda z Chrystusem zaczęła się od spotkania z klaretynami w 2004 r. - Nie pochodzę z rodziny chrześcijańskiej, a trudno jest żyć z ludźmi, którzy czczą wielu bogów. Stawiają cię z boku, traktują jak odszczepieńca. Jednak moje zaangażowanie w śpiew sprawia, że coraz więcej osób w mojej rodzinie nawraca się na chrześcijaństwo – tłumaczy Michelle. W Polsce najbardziej fascynuje ją sposób modlenia się, przede wszystkim adoracja Najświętszego Sakramentu, a także życzliwi i uśmiechnięci ludzie.

O. Woźnica przyznaje, że często ewangelizacja całej rodziny zaczyna się od dziecka. - Pogańscy rodzice pozwalają swoim dzieciom przychodzić do nas, bo wiedzą, że na misji nic złego im się nie stanie. Zdarza się, że dziecko z takiej rodziny jako jedyne jest ochrzczone i staje się światełkiem wśród pozostałych członków rodziny. Wtedy mama z tatą zaczynają przychodzić na lekcje religii, potem dziadkowie i w ten sposób dziecko ewangelizuje całą rodzinę.

- Kiedy byłam jeszcze poganką, siadałam z tyłu kościoła i słuchałam, jak śpiewają chrześcijanie. Pewnego dnia jeden z księży zaprosił mnie do środka. Wtedy Jezus zagrał w moim sercu i wiem, że chcę z Nim być już do końca życia – dodaje Michelle.

Dla słuchaczy koncerty Claret Gospel są zawsze wyjątkowym wydarzeniem. – Zachwyca mnie styl, w jakim ci ludzie chwalą Boga. Ich otwartość nastraja optymistycznie do świata, do ludzi i do samego siebie – mówi Krystyna Kopkiewicz, uczestniczka koncertu w Szczecinku.

Na Wybrzeżu Kości Słoniowej, gdzie dominującą religią jest islam, chrześcijaństwo obecne jest zaledwie od 120 lat. Jego korzenie są zatem wciąż słabe. Koncerty ewangelizacyjne w Polsce mają za zadanie ożywić słuchaczy, jak również umocnić wiarę samych wykonawców. Artyści odwiedzili w Polsce blisko 200 parafii, w tym roku byli m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Bytomiu i Zabrzu, a w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej odwiedzili Jastrowie, Szczecinek, Miastko, Świdwin, Połczyn-Zdrój i Wałcz.