Piknik Militarny w Jastrowiu

Karolina Pawłowska

publikacja 12.08.2013 01:29

Na trzy dni Jastrowie opanowali rekonstruktorzy i pasjonaci militariów. Pod hasłem „Pierwszy dzień wolności” promowali zabawę w historię oraz zachęcali do poznawania przeszłości swojej ziemi.

Piknik Militarny w Jastrowiu Podczas pikniku można było obejrzeć repliki mundurów, uzbrojenia i wyposażenia żołnierzy z frontów II wojny światowej oraz inscenizacje toczonych w okolicy walk Karolina Pawłowska /GN

W programie znalazły się pokazy i inscenizacje batalistyczne, wśród których niewątpliwym wydarzeniem była bitwa pancerna z udziałem czołgu T-34 oraz repliki niemieckiego czołgu Pantera.

Cały czas można było również z bardzo bliska oglądać pojazdy wojskowe a także sporo dowiedzieć się od rekonstruktorów, którzy starali się odtworzyć dla widzów fragmenty frontowego życia żołnierzy polskich, radzieckich i niemieckich. Można było m.in. trafić do niemieckiego lazaretu lub podejrzeć jak wyglądał polski sztab polowy.

– Atrakcją były również pojazdy: czołg Twardy, Rosomak i Hammer, które przyjechały z jednostki wojskowej z Czarnego. Ale prawdziwą gratką były zabytkowe pojazdy, m.in. czołg T 34 oraz replika niemieckiego czołgu Pantera – mówi Witold Przewoski, komandor pikniku.

– Interesujemy się historią złotowszczyzny, Wału Pomorskiego, tzw. Ziem Odsykanych po 1945 r. Tutaj o Jastrowie, pobliskie Podgaje, toczyły się niesamowicie ciężkie walki o czym chcemy przypominać. Tworzymy grupy rekonstrukcyjne, zakładamy stowarzyszenia, gramy w filmach oraz przygotowujemy taki inscenizacje – wyjaśnia Grzegorz Tyluś, scenarzysta i reżyser prezentowanych podczas pikniku inscenizacji.

Jak wyjaśniają organizatorzy wydarzenie to głównie przypomnienie historii Jastrowia z okresu II wojny światowej oraz popularyzacja dramatu „Pierwszy dzień wolności” autorstwa Leona Kruczkowskiego, który po wyzwoleniu z obozu znalazł się właśnie w tym miasteczku. Na kanwie rozgrywających się tu wydarzeń oparł swój dramat.

– My jeszcze uczyliśmy się w szkole, trochę opowiadali nam dziadkowie. Ale dzisiaj dzieciakom trzeba wszystko wyjaśniać. To nie była zabawa, gra komputerowa, w której wciska się klawisz, restart i biegniemy dalej. My nie tworzymy iluzji, jaka to wojna była fajna, jak świetnie poganiać sobie z bronią, postrzelać. Wkładając mundury niemieckie nie propagujemy też faszyzmu. Chodzi o zaproszenie do poznawania historii, także tej lokalnej. Bo jak coś się dotknie, coś przeżyje i poczuje, to staje się to interesujące – dodaje Bogusław Pańczak, członek Miłośników Historii Ziemi Złotowskiej.

W pikniku wzięli udział rekonstruktorzy z ok. 30 grup i stowarzyszeń z całej Polski. Imprezie towarzyszyły koncerty zespołów i występy artystyczne lokalnych artystów.

II Piknik Militarny w Jastrowiu zorganizowany został przez Urząd Gminy i Miasta Jastrowie, Ośrodek Kultury w Jastrowiu i firma PHU TOMEX, właściciela serwisu Centrum-Militarne.pl