Ręce złożone czy wzniesione?

ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 05.09.2013 23:06

W piątek 6 września czekają nas kolejne wydarzenia w ramach projektu "Miasto dla Jezusa". W Koszalinie, Słupsku i Pile odbędą się "Wieczory chwały".

Ręce złożone czy wzniesione? Program "Wieczorów chwały" w zakładce "Nie przegap". ks. Wojciech Parfianowicz /GN

Ten typ modlitwy staje się coraz bardziej popularny. W diecezji koszalińsko - kołobrzeskiej są parafie, w których "Wieczory chwały" odbywają się regularnie.

Są ludzie, którzy bardzo dobrze czują się na tego typu spotkaniach, podczas których charakterystycznym gestem są uniesione do góry ręce czy kołysanie przypominające taniec. Można na nich często usłyszeć tzw. modlitwę w językach czy specyficzne "uwielbieniowe" pieśni.

Są też i tacy, którzy od tego typu spotkań stronią. Źle się na nich czują, razi ich modlitewna gestykulacja czy specyficzna muzyka. Po prostu nie potrafią się tak modlić.

W czym jest problem? Czy ręce na modlitwie powinny być raczej złożone, czy może właśnie wzniesione do góry?

- "Wieczór chwały" to spotkanie modlitewne, które ma na celu ożywienie modlitwy uwielbienia. Bardzo często ten typ modlitwy spychany jest na margines. A jest to modlitwa, która ma ogromną wartość. Dlaczego? Bo uwielbienie to stanięcie przed Bogiem zupełnie bezinteresownie: bez żadnych pytań, próśb czy nawet podziękowań. Jest to modlitwa całkowicie bezwarunkowa. Uwielbiam Boga za sam fakt Jego istnienia - tłumaczy ks. Rafał Jarosiewicz, dyrektor diecezjalnej Szkoły Nowej Ewangelizacji, który będzie prowadził "Wieczór chwały" w Pile.

- Podczas takiego spotkania pojawia się modlitwa równoczesna, kiedy wszyscy modlą się na głos w jednym momencie, czy litanijna, kiedy poszczególne osoby, na zmianę wypowiadają słowa uwielbienia Boga. Jest też modlitwa śpiewem, często Psalmami czy krótkimi śpiewami, które pobudzają człowieka do skoncentrowania się wyłącznie na Bogu. Częstym elementem "Wieczorów chwały" jest katecheza, która jest wprowadzeniem w ten typ modlitwy - tłumaczy ks. Jarosiewicz.

"Wieczorom chwały" towarzyszy też modlitwa gestem. Wielu ludzi podnosi do góry ręce, klaszcze, kołysze się, nieraz wręcz tańczy. - Ciało również wyraża ducha, dlatego także Mojżesz modli się z uniesionymi do góry rękami, Dawid tańczy przed Panem. Jest wiele przykładów w Biblii, gdzie pokazana jest modlitwa gestem - zaznacza ks. Rafał.

Podsumowując, w "Wieczorach chwały" chodzi o uwielbienie Boga, w które włączony jest cały człowiek z duszą i ciałem. Jest to uwielbienie pełne radości, które wyraża się także zewnętrznym gestem.

Okazuje się jednak, że nawet najlepiej zorganizowany "Wieczór chwały" nigdy nie będzie uwielbieniem doskonałym.

- Najpełniejsze uwielbienie Boga jest zawsze w Liturgii. Wynika to z tego, co stanowi jej istotę. Jest ona zawsze modlitwą z Chrystusem i przez Chrystusa. Jest to uwielbienie Boga Ojca przez Chrystusa, w które my się jedynie włączamy. Dlatego uwielbienie w Liturgii zawsze jest doskonałe, bo zawsze jest to działanie przede wszystkim samego Chrystusa - przypomina ks. dr Jacek Lewiński, wykładowca liturgiki w koszalińskim seminarium.

Podczas Liturgii mamy znacznie mniejsze pole do popisu niż podczas "Wieczoru chwały". Też uczestniczy w niej cały człowiek, ale pewne treści, słowa i gesty są nam niejako podane. W Liturgii nie ma miejsca na dowolność. Słowa są takie, a nie inne, a gesty są dokładnie opisane. Jest sporo miejsca na inwencję, ale najważniejsze jest posłuszeństwo.

- W Liturgii uobecnia się Ofiara Chrystusa i to jest największe uwielbienie, bo przez bezgraniczne posłuszeństwo, poddanie się woli Ojca, Syn przysparza Mu największej chwały. I my się to w Liturgii włączamy, także poprzez nasze posłuszeństwo - mówi ks. Lewiński.

- Eucharystia jest pełnią uwielbienia, a "Wieczór chwały" czy inna forma modlitwy jest jedynie jej echem, jakby struną poruszoną podczas Eucharystii, która jeszcze brzmi później. Nigdy odwrotnie. Eucharystia jest szczytem wszelkiej modlitwy. Z niej można już tylko zejść niżej - tłumaczy ks. Jacek.

Nie ma zatem sprzeczności między rękami złożonymi, a podniesionymi do góry. Jest po prostu właściwy porządek, kolejność. To "Wieczór chwały" czerpie z Eucharystii, jest niejako jej echem, dlatego przybiera nieco inną formę i jest w nim więcej miejsca, żeby sobie "poszaleć". Gorzej, jeśli kierunek jest odwrotny i to Eucharystia staje się quasi "Wieczorem chwały", co sprawia, że bardziej zaczyna w niej widać działanie człowieka niż Boga.

Jak się dobrze przygotować do "Wieczoru chwały"? - Człowiek przygotowany do "Wieczoru chwały" to człowiek z otwartym sercem, który pragnie spotkania z Bogiem i jest gotowy na Jego prowadzenie. Do jednego na "Wieczorze chwały" przemówi katecheza, inny usłyszy coś w słowach pieśni, jeszcze inny zachwyci się świadectwem, które też dawane są podczas tych modlitw. Nie potrzeba szczególnego przygotowania - przypomina ks. Rafał.

Pan Bóg działa i na Eucharystii i na "Wieczorze chwały". Potrzeba po prostu trochę otwartości na jedno i na drugie. Oczywiście we właściwej kolejności :)