Czas przytulania przez Boga

Karolina Pawłowska

publikacja 06.09.2013 21:44

Około 700 osób uwielbiało Boga śpiewem, tańcem i pełnym adoracji milczeniem w słupskim kościele pw. św. Maksymiliana M. Kolbego.

Czas przytulania przez Boga Setki rąk wyciągało się do Jezusa w Najświętszym Sakramencie Karolina Pawłowska /GN

– Wyjdźcie w ławek i stańcie przed swoim Tatusiem, który jest w niebie. Wołaj „Tato!” jeśli nic innego nie umiesz. Wypowiedz to, co masz w sercu! – wołał ks. Tomasz Kędzierski ze słupskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji, który prowadził wieczór modlitewny. – Jesteśmy Kościołem, który żyje, który wielbi Boga i Go wyznaje śpiewem, tańcem i klaskaniem – zachęcał do włączenia się w uwielbienie.

Przez blisko dwie godziny słupszczanie którzy przybyli na Wieczór Chwały śpiewali i na zmianę skandowali imię Jezusa. Wśród nich było bardzo wielu młodych ludzi. 

Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu trwali na kolanach, przyzywając Ducha Świętego i prosząc Go o odwagę i moc do bycia świadkiem Chrystusa. 

– To naprawdę niesamowite doświadczenie, które daje Bożego „kopa”. W ogóle nie czuje, że spędziłam w kościele ponad 2 godziny! W dodatku skacząc i chwaląc Pana – mówi rozentuzjazmowana Klaudia Tatarynowicz, uczennica słupskiego techniku.

– Poczułem, jak naprawdę żywy Jezus jest obok mnie. Klęczałem, miałem różne myśli w głowie, niekoniecznie dobre, bo związane z przykrymi sprawami i wtedy przeszedł obok mnie ksiądz z Najświętszym Sakramentem. Po błogosławieństwie poczułem pokój w sercu, jestem wolny od smutku – dopowiada jej kolega Przemek Zalewski.

– Była moc, były łzy dotykających Najświętszego Sakramentu, a najważniejsze, że był między nami Jezus. Potrzeba nam chwil bycia aż tak blisko. Każdy z nas potrzebuje się przytulić do Boga – przyznaje ks. Dariusz Rataj, koordynujący wydarzenia ewangelizacyjne w Słupsku.

– Czas chwały jest też po to, by uświadomić sobie, że spotkanie z Bogiem wiąże się z radością, a nie tylko ze statycznym byciem w kościelnej ławce. O ile człowiek tego pragnie On będzie blisko – dodaje duszpasterz.

Po wieńczącym spotkanie błogosławieństwie Najświętszym Sakramentem z mini-koncertem wystąpił jeszcze Łukasz Bęś, raper, który wcześniej dzielił się świadectwem swojego nawrócenia.