20 lat RPSK

ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 26.01.2014 21:17

Prawie 250 osób z Rodziny Przyjaciół Seminarium Koszalińskiego spotkało się w niedzielę 26 stycznia w Koszalinie z klerykami i ich przełożonymi.

20 lat RPSK   Klerycy mogli złożyć życzenia tym, którzy się za nich na co dzień modlą ks. Wojciech Parfianowicz /GN Bp Czesław Domin powołał RPSK dokładnie 27 grudnia 1993 roku. Tegoroczne, styczniowe spotkanie było więc wspólnym świętowaniem 20. rocznicy istnienia tej wspólnoty.

- Dopiero po raz drugi organizujemy takie duże spotkanie dla wszystkich. W zeszłym roku było 130 osób. W tym roku jest prawie dwa razy tyle. To dla nas miłe zaskoczenie. Mamy nadzieję, że ta tendencja się utrzyma - cieszy się ks. dr Jarosław Kwiecień, prefekt, odpowiedzialny za RPSK.

- Okazuje się, że w tych ludziach i w nas jest chęć wspólnego spotkania. Oni chcą zobaczyć, za kogo się modlą, a my chcemy zobaczyć, komu możemy powiedzieć "dziękuję" - zauważa ks. Kwiecień.

Nie jest dokładnie znana liczba członków RPSK, ale na pewno jest ich ponad 5 tys. w całej diecezji. Są to ludzie w różnym wieku, nieraz także chorzy, którzy nie wychodzą z domów. Warunkiem przynależności do wspólnoty jest podpisanie deklaracji, w której jej członkowie zobowiązują się do codziennej modlitwy, lub do ofiarowania trudów dnia, czy jakiegoś konkretnego cierpienia w intencji kleryków i kapłanów. Niektórzy członkowie RPSK wspierają seminarium także ofiarami materialnymi.

Jak przyznają klerycy i przełożeni seminarium, taka pomoc jest nie do przecenienia. - Nie zawsze możemy dokładnie dowiedzieć się, co, komu zawdzięczamy. Pozostaje to w dużej mierze tajemnicą. Może kiedyś Pan Bóg pozwoli, że zobaczymy, ile powołań wytrwało, ile pięknych rzeczy dokonaliśmy jako księża i klerycy, dzięki temu, że ktoś w małej wioseczce, w domu, z którego nie wychodzi, bo jest chory, ofiarował 5 minut swojego cierpienia za nas - mówi ks. Kwiecień.

- Dla mnie ta modlitwa ludzi z zewnątrz jest bardzo ważna. Zawsze mówię takim osobom, że także od nich zależy nasza świętość. Im więcej ludzi będzie się za nas modlić, tym świętsi będziemy i tym więcej potem ci ludzie będą mogli od nas wymagać. Kiedy klęczę w kaplicy, czy chodzę w tych seminaryjnych murach to odczuwam wielką radość z faktu, że ktoś o mnie pamięta - przyznaje Mateusz Szczepański, kleryk IV roku.

- W RPSK jestem już pięć lat. Jest wiele fałszu na świecie i wiele przeciwności. Dlatego księża są nam potrzebni, żeby nas budować. My z kolei naszą modlitwą budujemy naszych księży - mówi Janina Rożek ze Słupska.

20 lat RPSK   ks. dr Wojciech Wójtowicz, rektor, w czasie homilii ks. Wojciech Parfianowicz /GN

Mszy świętej w seminaryjnej kaplicy przewodniczył ks. dr Wojciech Wójtowicz, rektor. W bardzo osobistej homilii przywołał trzy osoby, które miały wpływ na jego powołanie do kapłaństwa. Nie mówił o gorliwych kapłanach czy wielkich świętych, którzy też odegrali swoją rolę, ale wymienił trzy zwyczajne osoby ze swojej rodzinnej parafii. Jak zaznaczył, te osoby stały się swego rodzaju przyjaciółmi jego kiełkującego powołania.

Mówił o pani Jadzi, która zawsze pierwsza była w kościele, o panu Alojzym, którzy sprzedawał gazety i pokazał mu jako chłopcu Litanię do Krwi Chrystusa oraz o pani Ani, która mieszkała niedaleko Kościoła i była tak skromna, że nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że chorowała na raka. Jak podkreślił: - Wielkie Światło Bożej miłości posyłało do mnie swe promienie przez tych ludzi. To były promienie Bożej miłości, które przez prostą, pokorną dobroć rozgrzewały i pokazywały, jak kochający jest Bóg.

Jak mówił rektor, tacy zwyczajni ludzie, swoim przykładem, gorliwością, cichym cierpieniem, modlitwą, mogą bardzo wiele i czasami nawet nie zdają sobie sprawy, że przyczyniają się do rozwoju czyjegoś powołania. - Jestem tutaj rektorem od pół roku i z dnia na dzień coraz bardziej się przekonuję, że jesteśmy naprawdę w rękach Bożych, że Bóg nas chroni. Mogę z całą powagą powiedzieć, że dzieje się to także dzięki wam - powiedział ks. Wójtowicz do członków RPSK.

Po wspólnym posiłku, klerycy I roku zaprezentowali przedstawienie bożonarodzeniowe, które zachowując ducha historii ewangelicznej, dotykało problemów współczesnego świata. 

Więcej o samej RPSK i o tym, jak do niej przystąpić na stronie internetowej WSD w Koszalinie.