Szli na Zachód osadnicy

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 21/2014

publikacja 22.05.2014 00:00

Moi rodzice też przyjechali takim transportem na tzw. Ziemie Odzyskane. Cieszyliby się, że ktoś pamięta o ich cichym, codziennym bohaterstwie – mówi, nie ukrywając wzruszenia, pani Ewa, która przyszła obejrzeć inscenizację.

 Rekonstruktorzy z różnych grup, członkowie ich rodzin oraz harcerze starali się oddać klimat pierwszych powojennych dni Koszalina Rekonstruktorzy z różnych grup, członkowie ich rodzin oraz harcerze starali się oddać klimat pierwszych powojennych dni Koszalina
Karolina Pawłowska /GN

Opowiadali, że tak samo wysiadali z pociągu z tobołkami. Nie wiedzieli, czego właściwie się spodziewać i jakie będzie to nowe życie. Mnie jeszcze trochę zdążyli opowiedzieć, ale wnuki nie mają o tym pojęcia. Dobrze, że mogły chociaż obejrzeć takie przedstawienie – dodaje kobieta. A było na co popatrzeć. To największe, jak dotąd, widowisko plenerowe, jakie przygotowali w Koszalinie pasjonaci historii. Wzięło w nim udział ponad 70 aktorów, wcielających się w żołnierzy i cywilów, których losy krzyżowały się w 1945 r. w mieście. Nie zabrakło scen, które przybliżały licznie przybyłym na dworzec koszalińskiej kolejki wąskotorowej widzom klimat końca wojny i pierwszych dni polskiego Koszalina. Byli wycofujący się żołnierze niemieccy, zwycięscy czerwonoarmiści oraz ułani z 1. Warszawskiej Dywizji Kawalerii, którzy jako jedni z pierwszych przedstawicieli Wojska Polskiego pojawili się w Koszalinie po zakończeniu II wojny światowej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.