Z kerygmatem na opłotki

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 29/2014

publikacja 17.07.2014 00:00

Stukają do każdych drzwi, odwiedzają chorych, śpiewają między domami i bawią się z najmłodszymi. A przede wszystkim niosą Dobrą Nowinę tam, gdzie kończą się drogi i czasami po ludzku brakuje nadziei.

 Ważnym punktem ewangelizacji są odwiedziny w domach i zaproszenie do wspólnej modlitwy Ważnym punktem ewangelizacji są odwiedziny w domach i zaproszenie do wspólnej modlitwy
Rogowo, 08.07.2014. Akcja ewangelizacyjna w byszyńskiej parafii. Ewangelizatorzy odwiedzają mieszkańców Rogowa i zapraszają do wspólnej modlitwy w powierzonych intencjach
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Takiej akcji w niewielkim Rogowie jeszcze nie było. We wsi od rana słychać śpiewy i dziecięce śmiechy. To czas dla najmłodszych mieszkańców. O starszych ewangelizatorzy zadbają po południu, kiedy ruszą od drzwi do drzwi, zapraszając do wspólnej modlitwy. – Nie ma chyba takiej parafii, która nie potrzebuje pobudzania, ale na terenach wiejskich to szczególnie istotne – przyznaje ks. Grzegorz Marciszewicz, proboszcz parafii w Byszynie, którą odwiedza właśnie ewangelizacyjna ekipa. – Taka mała wspólnota ma niewątpliwie swoje zalety, bo wszyscy się znamy i łatwiej o rozmowę niż w dużej miejskiej parafii. Ma też swoje ograniczenia, zwłaszcza gdy posługuje w niej tylko jeden ksiądz. Przyda się każda pomoc – kiwa głową duszpasterz. Właśnie z myślą o takich terenach ks. Radosław Siwiński wymyślił akcję Wioskowej Ewangelizacji. – Proboszcz wiejskiej parafii, mając pod opieką kilka filii, bez liku obowiązków, musi zadbać przede wszystkim o sakramenty. Nie jest w stanie dotknąć ewangelizacyjnie tych wszystkich, którzy się zgubili, bo nie starczy mu ani czasu, ani sił – mówi ks. Radek.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.