Do Boga... tramwajem

Karolina Pawłowska

publikacja 03.09.2014 22:29

Zachęceni ubiegłorocznym sukcesem akcji, ewangelizatorzy ze Słupska postanowili ją powtórzyć. Przez dwa dni przy jednej z miejskich atrakcji głosili śpiewem i tańcem Dobrą Nowinę.

Do Boga... tramwajem Ewangelizatorzy zapraszali słupszczan do wspólnej modlitwy Karolina Pawłowska /Foto Gość

- To charakterystyczny punkt miasta i w tramwaju wiele rzeczy się dzieje. Dlaczego więc nie głosić tu Jezusa? My mówimy ludziom, że Bóg ich kocha: dzisiaj, tutaj, w takiej sytuacji, w jakiej są. Patrząc na twarze ludzi, którzy tu zaglądają, którzy przynoszą swoje problemy,  widzimy, że tego potrzebują - wyjaśnia Anna Borowiec ze słupskiej wspólnoty św. Krzysztofa diecezjalnej Szkoły Nowej Ewangelizacji.

Od rana do wieczora przy tramwaju zatrzymywali się słupszczanie, żeby posłuchać piosenek, wypić kawę lub herbatę, na którą zapraszali ewangelizatorzy, albo wspólnie się pomodlić. Mogli także porozmawiać z diecezjalnym egzorcystą, do którego ustawiały się kolejki.

-  Zaglądają głównie tacy, którzy mają mocniejszy lub słabszy kontakt z Kościołem. Przychodzą ze swoimi obawami, lękami, są tacy, którym się wydaje, że są nękani, inni proszą o spowiedź i modlitwę, albo zwyczajnie chcą pogadać. Ale przychodzą też tacy, którzy mówią, że nie wierzą. Rozmawiamy ze wszystkimi - mówi ks. Antoni Zieliński.

Jak wyjaśnia ks. Robert Stwora, opiekun słupskiej wspólnoty, takie uliczne akcje są koniecznością czasów.

- Grupa, która nie ewangelizuje, zamyka się w salkach, nie żyje. Owszem, są potrzebne wspólnoty, które się modlą za dzieła ewangelizacyjne podejmowane w parafiach czy w diecezji, ale ważne, żeby grupy charyzmatyczne wychodziły na ulicę i głosiły Jezusa. Nie można się bać głosić, rozmawiać z ludźmi. To indywidualne spotkanie może wiele zdziałać. Bo w kościele często ludzie zamieniają się w masę, niby słuchają, ale mówią sobie: a może to niekoniecznie do mnie. A tu można podejść, zapytać, porozmawiać. No i przekonać się, że katolik to nie ponurak czy cierpiętnik, ale człowiek przepełniony entuzjazmem wiary w to, że Jezus żyje - zauważa duszpasterz.

Podczas akcji ewangelizatorzy rozdawali także ulotki, zapraszające na wielki Marsz dla Jezusa, który ruszy ulicami Słupska w niedzielę.

Rozpocznie się o godz. 14 w kościele pw. św. Józefa przy ul. Szczecińskiej Mszą św., po której rozśpiewany korowód przejdzie na Plac Zwycięstwa. Tam na zakończenie wystąpi zespół Yam Kinneret.
W ubiegłorocznym Marszu dla Jezusa, mimo ulewnego deszczu, swoją wiarę zamanifestowało ponad 4 tys. osób.