Nowe życie w Jezusie

Karolina Pawłowska

publikacja 20.09.2014 17:24

Pierwszą część spotkania młodych w Skrzatuszu zakończyła katecheza o sześciu prawdach wiary. Każdą z nich ilustrowała historia człowieka, który sam odkrył ją w swoim życiu.

Nowe życie w Jezusie Gościem specjalnym w tym roku była Anna Golędzinowska, nawrócona modelka i celebrytka Karolina Pawłowska /Foto Gość

– Za chwilę dotkniemy podstawowych prawd naszej wiary. A nasze siostry i nasi bracia dadzą tym prawdom twarz, swoją twarz, swoje życie. Spróbujcie w nich przejrzeć się jak w lustrze – zachęcał młodych bp Edward Dajczak.

O tym, że jest jeden Bóg, opowiadała Ewelina ze Szkoły Nowej Ewangelizacji. Marcin ze wspólnoty Cenacolo, która pomaga młodym ludziom wyjść z uzależnień, wyjaśniał, co znaczy, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym.

Nad trzecią prawdą wiary w swoim życiu zastanawiała się Kamila z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, młoda żona i mama.

O krzyżu Chrystusowym dla naszego zbawienia opowiadali członkowie Stowarzyszenia Dom Miłosierdzia. Stowarzyszenie otworzyło w Koszalinie dom, w których – choć jeszcze trwa remont większości pomieszczeń – już znajdują pomoc potrzebujący.

Karolina, wolontariuszka z darłowskiego hospicjum, nie ma wątpliwości, że dusza ludzka jest nieśmiertelna.

Gościem specjalnym tegorocznego spotkania była Anna Golędzinowska, trzydziestodwuletnia była modelka i celebrytka. 

Choć dostała „wszystko”, o czym mogłaby marzyć nastolatka: pieniądze, znajomości, sławę, bez wahania dzisiaj mówi, że prawdziwe szczęście odnalazła dopiero w Bogu. Jak przyznaje, to, kim dzisiaj jest, to jedynie zasługa Bożej łaski.

Wcześniej jednak przeszła przez piekło. Wykorzystana przez mężczyznę odwiedzającego jej cierpiącą na depresję matkę, zadającą się z narkotykowym towarzystwem i uciekającą z domu nastolatkę zwabiła praca modelki w Mediolanie. Zamiast na wybiegi trafiła jednak do podrzędnego włoskiego lokalu, w którym zmuszano ją do prostytucji.

– Czemu mówię o tych brzydkich i smutnych rzeczach? Nie chcę robić przed wami z siebie ofiary. Ja nie jestem ofiarą. Dzisiaj myślę, że cierpienie jest szczęściem, bo przybliża do Pana Boga. To wszystko, co mi się zdarzyło, było mi potrzebne – tłumaczy.

Z turyńskiej niewoli Ania trafiła w końcu na wybiegi mody. Zrobiła oszałamiającą karierę modelki i gwiazdy włoskiej telewizji. Zamiast wolności otrzymała jednak… pustkę.

– Moje życie w Mediolanie było fikcyjne, włosy doczepiane, paznokcie doczepiane, maska na twarzy. Brałam proszki na odchudzanie, na spanie, na depresję. Nikogo nie obchodziło, jaka Ania jest w środku, bo była tylko towarem. Miałam wrażenie, że muszę sprzedać duszę diabłu, żeby robić karierę. Wiele razy chodziłam na czworakach, szukając kokainy w szparach w podłodze – przyznaje.

Pewnego dnia coś w niej pękło. Do Medjugorie trafiła za namową włoskiego wydawcy, który chciał spisać jej historię. Nie widziała jeszcze, że tamta wyprawa odmieni jej życie. – Powiedziałam wydawcy, że to biznes i oszustwo. Ja nic nie widziałam, nie słyszałam, nic nie poczułam. A on  spokojnie powiedział: jeszcze nic nie wiesz, a już się zmieniło coś w twoim sercu. Kiedy weszłam na Górę Krzyżową, moje kamienne serce rozwaliło się w tysiące kawałków i poczułam ulgę – opowiada.

– Po powrocie do Mediolanu pytałam Boga, mówiłam Mu, że nie widziałam tego słońca, co się kręci ani Jego Matki, ani Jego samego, więc jak mam wierzyć? Poszłam do kościoła z tym pytaniem i usłyszałam odpowiedź: ksiądz czytał z Ewangelii fragment o św. Tomaszu. Potem zrozumiałam, że była to pierwsza niedziela po Wielkanocy, niedziela Miłosierdzia Bożego.

Postanowiła wrócić do Medjugorie i zostać we wspólnocie Maryjnej. Jak mówi, najważniejsze rzeczy, których nauczyła się podczas dwóch lat spędzonych we wspólnocie, to przebaczenie, nieosądzanie i miłość. – Zadzwońcie przynajmniej do jeden osoby, z którą nie rozmawiacie, może od wczoraj, może od lat, i przeproście, nawet jeżeli to ona was skrzywdziła. Jeżeli jej wybaczycie, robicie to dla siebie. W ten sposób opróżnicie swoje serce z żalu i goryczy. Jeśli serce pełne jest śmieci, to gdzie Pan Bóg ma wlać łaski, o które prosicie? – zachęcała.

– Dzisiaj się śpiewa, mówi, tańczy o miłości, ale gdzie nie ma krucyfiksu, tam nie ma miłości. Diabeł też ma swoje przykazanie o miłości. Ono jest bardzo modne dzisiaj. Jest niemal identyczne jak to, które dał nam Pan Jezus. Diabeł mówi: miłujcie się nawzajem. Nieważne kiedy, nieważne z kim – mówi z przekonaniem Ania i zachęca do wstąpienia na drogę czystości. We Włoszech założyła Ruch Czystych Serc. – Dajemy młodym pierścionki. Idą z nim do księdza i składają przysięgę czystości do ślubu. Myślałam, że będzie to najwyżej 50 osób. Po 2 latach jest ich 7 tysięcy – mówi.

W ilustrowaniu prawd wiary pomagała też diakonia tańca ze Słupska. Ich taniec to, jak wyjaśniają – modlitwa. Każdy z gestów, każdy krok, który wykonują, ma swoje specjalne znaczenie.

Na koniec tej części uczestnicy spotkania otrzymali specjalne katechizmy – film animowany, w którym w każdym z 3-4 minutowych odcinków przedstawiane są prawdy wiary.

Po przerwie na gorący posiłek młodzi wrócą do namiotu o godz. 18.30 na adorację Najświętszego Sakramentu i Eucharystię, której przewodniczyć będzie bp Edward Dajczak.