Namiot pełen ognia

Karolina Pawłowska

publikacja 20.09.2014 20:40

Był ogień Ducha, łzy szczęścia i radosne okrzyki uwielbienia Jezusa. Ponad 5 tys. młodych uczestniczyło w adoracji Najświętszego Sakramentu.

Namiot pełen ognia Tysiące młodych wyciągało ręce do Jezusa Karolina Pawłowska /Foto Gość

Wieczorna część czuwania młodych to spotkanie z Jezusem. Wprowadziła w nią diecezjalna diakonia muzyczna pod wodzą ks. Arka Oslisloka, zapraszając do wspólnego uwielbienia śpiewem.

Potem w skupieniu i rozmodleniu, na kolanach, oczekiwali wejścia pomiędzy nich Jezusa. Kiedy tylko pojawił się na scenie w Najświętszym Sakramencie, tysiące rąk wyciągnęło się w kierunku monstrancji.

- Rozpoznajemy Cię, jak Maria Magdalena przy grobie, dopiero, gdy zwrócisz się do nas po imieniu. Przychodzisz, by umyć moje nogi, uzdrowić serce, powiedzieć, że jestem dla Ciebie tak bardzo ważny. Jesteś jak promień. Jak promień słońca daje życie światu, tak Twój promień daje mi życie. Przyjdź Panie i dotknij mojego serca, umocnij mnie, ulecz i dodaj nadziei. Przyjdź, Panie Jezu. Amen – modlił się bp Edward Dajczak przed Najświętszym Sakramentem.

Potem Jezus wyruszył między czekających na kolanach młodych.

- Pan Jezus przychodzi z uwolnieniami. Miałem obraz Jezusa udzielającego łaski uwolnienia od rozmaitych lęków – mówił ze sceny ks. Rafał Jarosiewicz z koszalińskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji.

Niesiony pomiędzy tłumem Jezus błogosławił tysiącom młodych. W wielu oczach pojawiały się łzy wzruszenia. Niektórzy doznawali spoczynku w Duchu Świętym.

- Panie, chcę żyć w Tobie, wydając piękne owoce życia, biorąc moc z Ciebie. Ty bądź, Panie, we mnie, ja będę w Tobie. Przeniknij mnie, daj mi, Panie, życie! – prosił w imieniu młodych bp Dajczak.

Ks. Rafał przywoływał ze sceny obrazy, które podsuwał mu Bóg.

- Miałem obraz, jak dużo niedobrych rzeczy odchodzi od nas przez kaszel – mówił ksiądz i tysiące młodych jak na komendę zaczęło kaszleć. - Niech odchodzi ból, depresja, brak zdolności, niech wykasłany zostanie brak przebaczenia. Jeszcze więcej, Duchu Święty! Niech wszelkie duchy nieczystości odejdą z dzieci Bożych! – wołał.

- A teraz przyjdzie Pan do was przez śmiech. Niektórzy już przyjmują radość, niektórzy przyjmują pokój. Inni doświadczają spoczynku w Duchu Świętym, padają na ziemię. Jeżeli czujesz, że chcesz się uśmiechnąć do Ducha Świętego, to zrób to! – zapraszał duszpasterz.

Kiedy bp Edward Dajczak udzielał młodym błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem, wielu z nich upadło przed Nim na twarz.

Potem pożegnali Jezusa światełkami latarek. Zaciemniony namiot rozbłysł tysiącami lampek i wyświetlaczy telefonów komórkowych – iskier miłości i wyśpiewali z całego serca gromkie Gloria in excelsis Deo!

Przez cały czas trwania adoracji dokonywało się wiele duchowych uzdrowień również w sanktuarium i na placu wokół niego, gdzie przez cały czas wszyscy kapłani, którzy przyjechali z młodzieżą, służyli sakramentem pokuty i pojednania.

Rozpoczyna się wielki finał diecezjalnego spotkania młodzieży w Skrzatuszu. Biskup Edward Dajczak przewodniczy Mszy św., którą razem z nim koncelebruje ponad setka kapłanów.