Żeby dom nie popadł w ruinę

Jarosław Jurkiewicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 45/2014

publikacja 06.11.2014 00:15

Mieszkańcy małej podsianowskiej wsi z dumą spoglądają na odnowioną zabytkową świątynię. Pięć lat temu patrzyli na nią z przerażeniem.

 Ryglowa konstrukcja odzyskała blask Ryglowa konstrukcja odzyskała blask
Jarosław Jurkiewicz

Ściany dwustuletniego kościoła pękały, wieża niebezpiecznie się przechyliła, a za ołtarzem wypadło wypełnienie z cegieł. Wezwany na miejsce powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zabronił używania głównego wejścia pod wieżą, zakazał też wstępu pod chór. – Zaczęliśmy bić na alarm. Nie chcieliśmy dopuścić do katastrofy – wspomina Kazimiera Szatkowska, ówczesna sołtys Karnieszewic. Władze gminy Sianów obiecały pomoc, uprzedzając, że fundusze na zabezpieczenie zabytku muszą też gromadzić mieszkańcy. Ci powołali Społeczny Komitet Ratowania Zabytku w Karnieszewicach. Najpierw podparli ściany i wieżę belkami, a potem zaczęli zbierać pieniądze na przygotowanie dokumentacji i remont.

Krok do tragedii

W połowie 2011 r. proboszczem parafii Sieciemin, której podlegają Karnieszewice, został ks. Cezary Lesikowski. – Nie było czasu do namysłu. Jeszcze kilka miesięcy i kościół po prostu by runął – opowiada.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.