Zabawa jak antidotum

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 46/2014

publikacja 13.11.2014 00:15

Siostra Faustyna przyjechała z bratem, św. Jerzy przybył konno i miał ze sobą smoka, zaś św. Klara dla wygody biegała w trampkach. Niemożliwe? Możliwe, gdy święci schodzą z obrazków i zjeżdżają do Piły.

W tegorocznym konkursie wzięło udział blisko 40 dzieci z 7 szkół podstawowych W tegorocznym konkursie wzięło udział blisko 40 dzieci z 7 szkół podstawowych
zdjęcia Karolina Pawłowska /Foto Gość

W gościnnej auli Szkół Salezjańskich zameldowali się po raz piąty i stworzyli barwną plejadę wyniesionych na ołtarze.

Welon z szalika

W tym roku najpopularniejsi byli św. s. Faustyna, św. Jerzy i św. Franciszek. Wśród wielu koronowanych głów i welonów mniszek z różnych epok zdecydowanie wyróżniała się indiańska przepaska. – O mojej św. Katarzynie Tekakwitha chyba mało kto słyszał. Sama przypadkiem na nią trafiłam w internecie. Była Indianką i chrześcijanką, to wyjątkowe dlatego ją wybrałam. Pokazała, że naprawdę każdy może zostać świętym – opowiada z przejęciem Natalka Ziemińska z Wałcza. Choć św. Apolonia może poszczycić się znacznie dłuższym stażem w niebie, dla wielu dzieci także jest odkryciem. – Szczypce są od prababci – Ala Muszyńska prezentuje mordercze narzędzie. Jak zdradza, cała rodzina była zaangażowana w przygotowywanie konkursowego stroju i wszyscy razem odkrywali na nowo patronkę dentystów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.