Hutnicza obróbka Ducha Świętego

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 49/2014

publikacja 04.12.2014 00:15

Każdy z nas jest opornym, ciężko poddającym się obróbce materiałem. Potrzeba mocy i ognia, żeby kształtować wnętrze człowieka – mówią usteckie siostry duchaczki i otwierają nad morzem… hutę.

  Kulminacyjnym punktem Huty jest spotkanie z Jezusem w Najświętszym Sakramencie, ale podczas tych wieczorów nie zabraknie także konferencji, świadectw i przedstawień Kulminacyjnym punktem Huty jest spotkanie z Jezusem w Najświętszym Sakramencie, ale podczas tych wieczorów nie zabraknie także konferencji, świadectw i przedstawień
Karolina Pawłowska /foto gość

W jej piecach ogień rozpala sam Duch Święty.

Wyhamować na godzinę

Choć to andrzejkowy wieczór kościół Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Morza nie świeci pustkami. Młodzi w skupieniu klęczą w ławkach, wpatrując się w Najświętszy Sakrament. – Bardzo potrzebny jest taki czas zatrzymania, powiedzenia: stop. Inaczej wychodzi się potem do świata. Jest się czystszym – mówi Agnieszka. Przyjechała do Ustki z Jarosławca, żeby zobaczyć, jak poradzą sobie w ewangelizującym przedstawieniu jej przyjaciółki. Zapewnia, że w grudniu z pewnością też się pojawi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.