Arabka w Koszalinie

Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 02/2015

publikacja 08.01.2015 00:00

Rekolekcje charyzmatyczne, wieczory chwały, kursy ożywiające wiarę – coraz więcej diecezjan korzysta z takich form duchowości. Na czas nowej ewangelizacji z pomocą koszalinianom przychodzi TA, której prostota i pokora stały się najlepszym naczyniem na dary Ducha Świętego.

 – Kiedy s. Lucyna, karmelitanka w Betlejem, podała mi płaszcz noszony przez bł. Mariam, poczułem od niego zapach róż lub lilii, choć od śmierci błogosławionej nie był prany. Nakładałem go na ramiona osób, by zostały ogarnięte opieką bł. Mariam – powiedział o. Piotr – Kiedy s. Lucyna, karmelitanka w Betlejem, podała mi płaszcz noszony przez bł. Mariam, poczułem od niego zapach róż lub lilii, choć od śmierci błogosławionej nie był prany. Nakładałem go na ramiona osób, by zostały ogarnięte opieką bł. Mariam – powiedział o. Piotr
Andrzej Krzyżaniak

Z Betlejem, w którym żyła przed ponad 140 laty, trafiła do Koszalina w relikwiach krwi ze stygmatów Męki Chrystusa, które nosiła na swoim ciele. Parafianie kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego otrzymali jej szczątki podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.