Czy Państwo przyjmują księdza?

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 02/2015

publikacja 08.01.2015 00:00

Wizyta duszpasterska. Niektórzy czekają na nią z prawdziwą radością. Inni mówią, że jest niepotrzebna. Jednym kojarzy się z błogosławieństwem, innym z kopertą. Ci, którzy chodzą po kolędzie oraz ci, którzy ją przyjmują, wiedzą, że bywa ona trudna, ale i piękna.

Taki widok to wciąż nieodłączny element polskiego krajobrazu w pierwszych tygodniach nowego roku. W niektórych parafiach diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej kolęda zahaczy w tym roku nawet o Wielki Post Taki widok to wciąż nieodłączny element polskiego krajobrazu w pierwszych tygodniach nowego roku. W niektórych parafiach diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej kolęda zahaczy w tym roku nawet o Wielki Post
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Ksiądz wypije kawę, prawda? Gościnni ludzie nie zdają sobie sprawy, że to byłaby już siódma. – Nie, dziękuję – odpowiada grzecznie ksiądz. – Ależ proszę księdza, u nas zawsze jest kawa – nie daje za wygraną gospodarz. – Proszę spojrzeć w kartę – sugeruje. Ksiądz patrzy, a tam rzeczywiście podkreślone: „Zawsze kawa!”. Spotkania na kolędzie bywają różne. Zdarzają się przemiłe, a nawet bardzo głębokie czy wzruszające rozmowy, kiedy trudno odmówić kolejnej kawy, albo wręcz chciałoby się, żeby ktoś ją zaproponował. Innym razem rozgrywają się sceny niczym z filmów Stanisława Barei.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.