Orszaki Trzech Króli. Tłumy mieszkańców diecezji włożyły papierowe korony na głowy i wyszły na ulice. Od najmłodszych po najstarszych, niezależnie od wieku, każdy chciał pójść za Gwiazdą Betlejemską i pokłonić się Jezusowi.
Polanów. Choć przez znaczną część trasy musieli się wdrapywać, mieszkańcom Polanowa z orszakiem wcale nie było pod górkę
Aleksandej Andrzejewski
Wtym roku królewskie orszaki przemierzyły ulice aż ośmiu miast diecezji. Połowa z nich to debiutanci, którzy – zarażeni ideą wspólnego świętowania – postanowili zorganizować u siebie pełne radości wyznanie wiary. – Orszaki to coś więcej niż tylko przebieranie się i zabawa. To nasza deklaracja, że jesteśmy chrześcijanami, a więc najradośniejszymi ludźmi na świecie – mówi pani Irena, jedna z tysięcy osób, które dołączyły do Orszaku Trzech Króli.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.