W rocznicę "Marszu śmierci"

Karolina Pawłowska

publikacja 07.02.2015 21:32

Ponad 6 tysięcy alianckich lotników z jenieckiego obozu pod Podborskiem między 6 a 8 lutego 1945 r. wyruszyło w drogę do Hamburga. Ci, którym udało się przeżyć gehennę wielotygodniowej zimowej wędrówki, nazwali ją "Marszem śmierci".

W rocznicę "Marszu śmierci" "Marsz pamięci" otwierali rekonstruktorzy w mundurach pilotów z całego świata, więzionych w Stalagu Luft IV Karolina Pawłowska /Foto Gość

70. rocznicę tamtych wydarzeń uczczono apelem pamięci i salwą honorową pod pomnikiem znajdującym się na terenie dawnego obozu w Modrolesie oraz „Marszem pamięci”.

W ponad trzykilometrowej wędrówce z obozu na stację kolejową w Podborsku wzięli udział samorządowcy, kombatanci, przedstawiciele służb mundurowych oraz młodzież.

Na uroczystościach obecny był też attache lotniczy Ambasady USA ppłk Eric A. Tramel.

- To żywa lekcja historii, skierowana przede wszystkim do młodzieży. Staramy się im przybliżyć tamte wydarzenia, pozwolić doświadczyć choć w symbolicznym wymiarze. To tylko 3 km, pokonywane w dodatku po asfaltowej drodze i w miarę dobrych warunkach. Nie otaczała nas też atmosfera śmierci, która towarzyszyła pędzonym na zachód jeńcom. Ale mam nadzieję, że dzięki obecności rekonstruktorów w mundurach chociaż część tamtych wydarzeń udało nam się oddać - mówi Paweł Urbaniak członek Bałtyckiego Stowarzyszenia Miłośników Historii „Perun” i organizator prac porządkowych, które od kilku lat pasjonaci historii prowadzą na terenie Stalagu.

Podczas zimowej wędrówki w głąb Trzeciej Rzeszy zginęło minimum 1500 osób. W niecałe trzy miesiące jeńcy pokonali prawie 1000 km, w ciężkich, zimowych warunkach, przy temperaturze minus 15 stopni, bez zimowej odzieży. Wielu z nich nie przeżyło tego marszu z powodu głodu, wycieńczenia, chorób.

Jednym z tych, którym się udało przetrwać był Jan Mikszo, polski pilot dywizjonu 305. Na uroczystościach obecny był jego syn, Krzysztof Mikszo.

- To dla mnie ważne miejsce. Dopóki żył mój ojciec przyjeżdżaliśmy do Podborska na rocznice „Marszu śmierci” razem. Teraz przywracam w pamięci wspomnienia ojca o tamtych ciężkich chwilach. Chwała rekonstruktorom i miejscowym władzom, że dbają o pamięć bohaterów - mówi syn pilota.

Asystę wojskową podczas uroczystości na terenie byłego Stalagu Luft IV wystawiło Centrum Szkolenia Sił Powietrznych im. Romualda Traugutta w Koszalinie.

Stalag Luft IV Gross Tychow założony został w kwietniu 1944 r. jako filia obozu jenieckiego w Żaganiu. Obóz był przeznaczony dla alianckich lotników zestrzelonych podczas działań nad Europą. W szczytowym okresie przebywało tu w czterech podobozach około 10 tys. ludzi. Według obozowej ewidencji, na dzień 1 stycznia 1945 r. w obozie przebywało 8708 Amerykanów, 902 lotników RAF i 132 Rosjan. Wśród Brytyjczyków z RAFu byli m.in. Kanadyjczycy, Australijczycy, a także 58 Polaków.