Zginanie męskich kolan

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 07/2015

publikacja 12.02.2015 00:15

– To, że mieszkasz w garażu, nie znaczy, że jesteś samochodem – mówi Jacek, a męskie audytorium w mig łapie analogię, twierdząco kiwając głowami. – Możesz chodzić do kościoła, a nawet mówić: wierzę w Boga. Ale jeśli wierzysz Bogu, musisz wyjść ze spotkania z Nim przemieniony – przekonuje w półmroku franciszkańskiej pustelni.

W comiesięcznych spotkaniach tylko dla mężczyzn bierze udział około 40 panów W comiesięcznych spotkaniach tylko dla mężczyzn bierze udział około 40 panów
Karolina Pawłowska /Foto Gość

W tej katechezie nie ma wielkich słów i patosu. Jacek Damięcki z Gdyni mówi o konkretach: jak Bóg działa w jego życiu. – My mężczyźni potrzebujemy w życiu jasnych, prostych komunikatów, nie pięknych słów. Na nich opierają się wszystkie nasze relacje, więc dlaczego miałoby być inaczej z Panem Bogiem? – pyta. Sam nawrócił się dzięki żonie, ale… też po męsku. – Żona wróciła z pielgrzymki i od razu przystąpiła do wcielania w życie wszystkiego, czego tam doświadczyła. Szturchała mnie po dziesięć razy dziennie: czemu się nie modlisz? czemu nie czytasz Pisma Świętego? czemu to, czemu tamto. Im bardziej mnie szturchała, tym bardziej ja się jeżyłem. Znajomy ksiądz powiedział jej: jesteś na najlepszej drodze, żeby zrobić ze swojego męża ateistę. Zamiast mówić mu, co ma robić, pokaż mu, że sama żyjesz tym, o czym mówisz. Trzy miesiące później modliłem się razem z nią – śmieje się, wyjaśniając, że nic tak nie działa, jak dobre świadectwo.

Mocny przekaz

– Kto ma ze sobą różaniec? – w odpowiedzi podnosi się wiele rąk. – A Pismo Święte? – tu już nieco gorzej. – A smartfona masz? To ściągnij aplikację ze słowem Bożym. Będziesz miał je zawsze przy sobie – Jacek daje proste wskazówki. Mniej zaawansowanym technologicznie rozdaje Biblię w kieszonkowym wydaniu. Ponad czterdziestu chłopa ciasno jeden przy drugim trwających na modlitwie to nieczęsty widok w kościołach. Giną w tłumie lub kryją się za filarami, pod chórem. Tu przyjeżdżają, żeby porozmawiać z Bogiem o męskich sprawach. Po męsku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.