On wciąż egzorcyzmuje

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 07/2015

publikacja 12.02.2015 00:15

Sam byłem świadkiem cudów, które dokonywały się za wstawiennictwem o. Matteo. Siła, z którą pomaga dzisiaj ludziom jest niesamowita – zapewnia Michał Kondrat, reżyser filmu poświęconego włoskiemu zakonnikowi.

 Słupszczanie nie tylko mieli okazję zobaczyć film, ale także spotkać się  z jego reżyserem Słupszczanie nie tylko mieli okazję zobaczyć film, ale także spotkać się z jego reżyserem
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Choć od śmierci o. Matteo da Agnone minęło 400 lat, on wciąż pomaga wszystkim, którzy wzywają jego wstawiennictwa. Do niewielkiego kościoła w Serracaprioli, gdzie jest pochowany, przybywają pielgrzymi szukający uzdrowienia i uwolnienia od dręczeń.

Pułkownik Matki Bożej

Co kilka minut do umieszczonej w ścianie płyty nagrobnej podchodzą ludzie. Przez chwilę modlą się, dotykając liter na płycie. Na niektórych z nich ten kontakt działa dramatycznie: podtrzymywani przez kilku rosłych mężczyzn słaniają się na nogach, ich ciała wykręcają konwulsje, z gardeł wydobywają się nieartykułowane dźwięki. O. Cipriano modli się nad nimi, aż się uspokoją. Wszystko to rejestruje kamera polskiej ekipy. Uwiecznia także świadectwa tych, którzy przy grobie o. Matteo doznali uwolnienia od wpływu złego ducha. O. Cipriano de Meo, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów i postulator procesu beatyfikacyjnego zmarłego w 1616 r. kapucyna, potwierdza swoim autorytetem i doświadczeniem ponad pół wieku przeprowadzanych egzorcyzmów: dla demonów o. Matteo jest jeszcze niebezpieczniejszy po śmierci niż za życia. Tak boją się „pułkownika Matki Bożej”, jak go nazywają.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.