Wspominanie to za mało

Karolina Pawłowska

publikacja 02.03.2015 00:47

- Jesteśmy im wiele winni. Nie tylko z powodu systemu, który przez tyle lat nie pozwalał wspominać tych ludzi, ale także przez to, że nie mieliśmy ich odwagi, która pozwoliłaby nam o nich pamiętać - mówił bp Edward Dajczak podczas Mszy św. w słupskim kościele Mariackim.

Wspominanie to za mało Z biało-czerwonymi flagami, transparentami i fotografiami żołnierzy wyklętych Słupszczanie wyszli po raz piąty na ulicę miasta Karolina Pawłowska /Foto Gość

Słupszczanie oddali cześć bohaterom powojennego podziemia niepodległościowego. Tłumy modliły się w ich intencji podczas Mszy św. w kościele Mariackim, a potem przeszły ulicami miasta.

Eucharystii w intencji Ojczyzny oraz pomordowanych przez komunistyczny system żołnierzy wyklętych przewodniczył bp Edward Dajczak.

W homilii przypomniał, że bohaterowie, których pamięć przywołuje narodowe święto 1 marca byli także ludźmi niezłomnej wiary. Odwoływał się do świadectw, które z mokotowskiego więzienia przekazywał płk. Łukasz Ciepliński oraz słów rtm. Pileckiego.

– Jeżeli dzisiaj oddajemy hołd ludziom takiej mocy, takie wiary, to nie możemy ich tylko wspominać. Musimy pytać, jaką lekcję nam zostawili. Wspomnienie to za mało, marsz i wzniosłe hasła to też za mało. Trzeba zrobić dużo więcej: wpatrzeć się w tych ludzi i zapytać skąd się wzięli. W czasach, kiedy najwięcej ludzi ginących w prześladowaniach to uczniowie Jezusa, kiedy Bóg jest tak atakowany i poniewierany dziwimy się ze brakuje nam ludzi o ludzkich twarzach i sercach. Tacy pułkownicy, tacy rotmistrzowie wyrastali na Ewangelii – przypominał bp Dajczak.

Zaznaczał także, że Bóg, w obronie którego stawali to Jezus, który oddał życie na krzyżu. – Gdy przybijano Go do krzyża modlił się: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”.

– Jeżeli dzisiaj świętujemy, to tylko tak. Bez przebaczenia jest tylko nienawiść. A ta rujnuje wszystko dookoła. Ale bez pamięci zostaje w nas ruina. Pamięć tworzy ludzi, pamięć uszlachetnia, pamięć jest jak zachowywanie skarbu – mówił hierarcha.

– Można postawić pytanie o sens takiej walki. W czasach, kiedy masowo wychowuje się zjadaczy chleba, dla których wygodne życie jest jedynym programem, a wartości są bez znaczenia, trzeba sobie uświadomić, jak pięknie powiedział Henryk Elzenberg: „Sens walki powinien być mierzony nie jej szansami na zwycięstwo, lecz wartościami, w obronie których walka została podjęta” – dodał biskup.

Po Mszy św. z kościoła Mariackiego wyruszył V Marsz Pamięci. Jak podają organizatorzy wzięło w nim udział ok. tysiąca osób.