W rocznicę walk o Kołobrzeg

Karolina Pawłowska

publikacja 17.03.2015 17:50

- Te 70 lat, które minęły od tamtych niezwykłych dni, to jest 70 lat pracy na rzecz odbudowy tych ziem po zniszczeniach wojennych i zakorzeniania się tutaj polskości - mówił Bronisław Komorowski podczas uroczystości rocznicowych w Kołobrzegu.

W rocznicę walk o Kołobrzeg W kołobrzeskich uroczystościach uczestniczył prezydent Bronisław Komorowski Karolina Pawłowska /Foto Gość

Prezydent RP uczestniczył w obchodach 70. rocznicy walk o miasto i zaślubin Polski z Bałtykiem.

Swoją wizytę w Kołobrzegu prezydent rozpoczął od złożenia wieńca pod Pomnikiem Chwały na Cmentarzu Wojennym. Stąd wyruszył na Mszę św. w intencji poległych i żyjących uczestników walk. Eucharystii przewodniczył bp Edward Dajczak.

- Jesteśmy w miejscu, w którym nie brakowało zawirowań, przeprowadzek, zmieniali się właściciele. Ta uroczystość jest też świętowaniem karty niezwykle tragicznej. Ludzie płacili w tym mieście życiem. 70 lat temu załopotał tu skrzydłami orzeł biały. Nasze godło to jest też wyzwanie. Wzlatywanie ku wartościom  jest największym zadaniem człowieka - przypominał hierarcha.

Wskazywał także na symboliczny wymiar zaślubiny, których 18 marca 1945 r. dokonał w imieniu polskich żołnierzy kapral Franciszek Niewidziajło.

- Jest Bałtyk niezwykłym znakiem w naszej ojczyźnie. Kiedy mówimy o tych kołobrzeskich zaślubinach nie można nie wspominać tych pierwszych zaślubin, w Pucku, kiedy zmartwychwstawaliśmy w 1920 r. Wtedy mając ten mały przesmyk stanęli ludzie nad brzegiem morza. Gdy skończyła się niezwykła walka 18 marca 1945 r. znów ludzie stanęli nad brzegiem morza i powtórzyli ten znak. Słowo zaślubiny na szczęście wciąż znaczy w Polsce wiele - mówił bp Dajczak.

Odnosząc się do słów Ewangelii zaznaczał, że ofiara życia złożona za innych to największy dar miłości.

- Bóg zatrzymał Abrahama i wyrwał go z postawy widza. Uczynił z niego człowieka obrony. Łatwo być widzem, wdać się w obronę to co innego. Tu, na tych ulicach, toczyła się walka na śmierć i życie. Tu nie było obserwatorów. By wygrać ludzie płacili tu sobą. W historii człowieka, nie tylko w czasie wojny, nie można znaleźć piękniejszego programu, że ktoś daje życie, by inni mieli życie – zauważył bp Dajczak.

O ofierze złożonej przez żołnierzy walczących w Kołobrzegu przypominał także na placu przed ratuszem prezydent Komorowski. Zaznaczał, że trzeba też pamiętać o tych, którzy razem z żołnierzami polskimi walczyli o miasto.

- Tu też ginęli żołnierze rosyjscy, radzieccy, trzeba o nich pamiętać, bo przecież oni także złożyli daninę krwi, która zaowocowała tym, że Polska jest nad Bałtykiem – mówił podkreślając także, że nie mogli oni nam przynieść pełnej wolności. - Trudno przynieść coś, czego się samemu we własnym domu nie ma - dodał prezydent.

Dziękował pionierom za odbudowę miasta i tym, którzy sprawiają, że Kołobrzeg dalej pięknieje. Podkreślał, że ostatnie 70 lat to czas pracy na rzecz odbudowy tych ziem po zniszczeniach wojennych i zakorzeniania się tutaj polskości.

- Warto więc pochylić również dziś głowę przed tym wielkim dziełem odbudowy, zagospodarowania i odtworzenia tkanki życia polskiego - mówił Bronisław Komorowski.

- Warto, abyśmy świętując 70. rocznicę walki jednocześnie pamiętali o tym, że później było 70 lat pracy owocnej, pracy, którą widać wszędzie, pracy, która cieszy i która pozwala mieć nadzieje na jeszcze piękniejszą miejscowość i cały kraj – dodał.

Wystąpienia Bronisława Komorowskiego na placu Ratuszowym wysłuchali m.in. uczestnicy walk o Kołobrzeg, władze samorządowe, przedstawiciele rządu i parlamentarzyści. Po zakończeniu uroczystości prezydent rozmawiał także przez chwilę z przybyłymi na tę uroczystość mieszkańcami miasta.

Prosto z Kołobrzegu prezydent pojechał do Koszalina, gdzie spotkał się z samorządowcami z okazji 25-lecia samorządu terytorialnego w Polsce. Specjalnie z tej okazji zwołana sesja Rady Miejskiej odbyła się w Filharmonii Koszalińskiej.