Muzyka zawsze im sprzyjała

Karolina Pawłowska

publikacja 24.04.2015 01:30

Kiedy Romowie przyjechali z Indii do Rosji nie mieli ze sobą nic, tylko swoją muzykę - mówi "król czardasza".

Muzyka zawsze im sprzyjała Miklosz Deki Czureja i jego zespół porwali białogardzką publiczność Karolina Pawłowska /Foto Gość

Obecnie w Białogardzie można obejrzeć prace Karola Parno Gierlińskiego, romskiego artysty i działacza społecznego. W czwartek 23 kwietnia wystąpił także z porywającym koncertem zespół „Tatra Roma”.  Romski zespół oczarował wirtuozerią i żywiołowością gry białogardzką publiczność.

Kierownictwo artystyczne nad rodzinnym zespołem sprawuje Miklosz Deki Czureja, światowej klasy wirtuoz skrzypiec, nazywany królem czardasza.  

- Kiedy Romowie przyjechali z Indii do Rosji, do pierwszego państwa, które nas przyjęło, nie mieli ze sobą nic. Musieli coś pokazać, coś dać. Mieli tylko swoją muzykę. Wyrastały na niej kolejne pokolenia Romów. Ale na tej prawdziwej muzyce romskiej, której dzisiaj coraz mniej w Polsce. Teraz kojarzy się ona wyłącznie z disco polo – mówi artysta.

Jak przyznaje muzyka zawsze była sprzymierzeńcem Romów.

- Ja jestem zapracowanym człowiekiem, koncertuję, piszę muzykę, robię skrzypce. Bywam tam, gdzie mnie zapraszają. Ale są takie środowiska, w których – niezależnie od rasizmu – można się liczyć z nieprzyjemnościami. Gram w Warszawie w lokalu węgierskim. Są ludzie, którym się to nie podoba, są tacy, którzy doskonale się bawią przy naszej muzyce. Ale ja zawsze powtarzam, że my nie gramy dla wszystkich. Gramy dla tych, którzy nas kochają – dodaje Miklosz Deki Czureja.

Wystawa i koncert są częścią projektu „Romowie i ich dziedzictwo” realizowanego przez Stowarzyszenie Integracji i Rozwoju Mniejszości Narodowych w Białogardzie przy współpracy z Centrum Kultury i Spotkań Europejskich.

- Stowarzyszenie powstało 10 lat temu i przez ten czas naszej pracy zauważyliśmy duże zmiany. Ludzie się do nas przekonali, zobaczyli, że nie taki Cygan straszny, jak go malują. Wcześniej było zdecydowanie gorzej. A my żyjemy w Polsce od ponad 500 lat, tu się rodziliśmy i wychowywaliśmy, ale mamy swoją kulturę, naszą duszę i chcemy się tym chwalić - wyjaśnia Edward Głowacki, prezes białogardzkiego stowarzyszenia. Głównym celem stowarzyszenia jest wszechstronne wspieranie rozwoju społeczności romskiej, poprzez edukację, pielęgnację tradycji i kultury oraz integracje Romów ze społeczeństwem.

Właśnie w tym celu w Białogardzie zorganizowano wystawę prac Karola Parno Gierlińskiego, rzeźbiarza, malarza, poety i prozaika, który zmarł na początku tego roku. Jak przyznają organizatorzy wystawa to nie tylko okazja do poznania dzieł romskiego artysty, ale także do przypomnienia o tej niezwykłej postaci.

- Wujek miał być dzisiaj z nami, ale nie zdążył. Cieszę się jednak, że możemy zaprezentować choć kilka jego prac – dodaje Edward Głowacki.

Oprócz działalności artystycznej Gierliński był także autorem pierwszego w Polsce i jednego z bardzo niewielu na świecie podręcznika dla cygańskich dzieci w wieku wczesnoszkolnym „Miri szkoła / Romano elementaro”. Popularyzował także kulturę romską: spod jego pióra wyszły opracowania dotyczące m.in. pozycji społecznej kobiet w środowisku romskim oraz tradycyjnych romskich profesji. Był członkiem władz kilku stowarzyszeń romskich. W 2005 r. został wybrany na cztery lata posłem do Parlamentu International Romani Union.

W ostatnim okresie życia wystąpił jako aktor w filmie „Papusza” w roli Śero Roma, a także w serialu telewizyjnym „Na dobre i na złe” grając rolę Hauptmano.

- Nie był Cyganem czystej krwi. Jego tata był Żydem, który zakochał się w pięknej Cygance. Z tego pięknego połączenia przyszedł na świat artysta – mówi Bogdan Trojanek, prezes Królewskiej Fundacji Romów.

Obydwoje rodzice Karola Gierlińskiego stali się ofiarami eksterminacji Cyganów przez III Rzeszę. On sam został uratowany z transportu do obozu zagłady. Wychowywała go i zadbała o edukację babcia, która po wyzwoleniu z obozu koncentracyjnego pod Hamburgiem powróciła z nim do Polski.

- Niewielu mamy artystów, którymi możemy się chwalić. A on był nie tylko wspaniałym artystą, ale też człowiekiem wielkiego serca i wielkiej mądrości – dodaje Bogdan Trojanek.

Wystawę prac Karola Parno Gierlińskiego można oglądać do 22 maja w białogardzkiej Galerii Sztuki w Bramie Wysokiej.