Też pójdą walczyć

Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 21/2015

publikacja 21.05.2015 00:00

W kołobrzeskim ratuszu Henryk Atemborski ps. Pancernik, żołnierz Brygady Świętokrzyskiej NSZ spotkał się z harcerzami.

 – Zapasy amunicji ukrywałem w spróchniałym pniu dębu. Było tego  dwa pełne plecaki – opowiada Henryk Atemborski – Zapasy amunicji ukrywałem w spróchniałym pniu dębu. Było tego dwa pełne plecaki – opowiada Henryk Atemborski
Katarzyna Matejek /Foto Gość

Harcerze słuchali z uwagą barwnych opowieści weterana. Najpierw tego, jak bardzo był dumny ze swojego pseudonimu, a potem opowieści o drodze, która zaprowadziła go na wojnę. Pierwszym krokiem do partyzantki było zdobywanie broni. Ta część opowieści spodobała się Mateuszowi Malinowskiemu z drużyny „Kolibry” z Siemyśla. Jednym z pomysłów 16-letniego wówczas Henryka, Niuńka, jak zwała go rodzina, było wykradanie amunicji z czołgów niemieckich stojących na zamkniętym placu. – To było bardzo sprytne, że pan Henryk chował zdobyczną broń pod papę i siano w klatkach z królikami. Nawet Niemcy przychodzący pogłaskać zwierzęta nie mogli przypuszczać, że gdyby wsunęli dłoń trochę głębiej, to znaleźliby coś, czego na pewno się nie spodziewali – powiedział harcerz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.