"Bierzcie moje życie"

Karolina Pawłowska

publikacja 08.06.2015 16:09

- W kapłaństwie chodzi o to, za ilu ludzi razem z Chrystusem kapłan potrafił nadstawić karku, przy ilu stanął, żeby ich obronić, czasami przed samymi sobą, przed słabością, utratą wolności, przed zagubieniem. To piękna służba i ciągle się do niej dorasta - mówił bp Edward Dajczak na 60. rocznicę święceń kapłańskich.

"Bierzcie moje życie" Życzenia i podziękowania składali ks. Ryszardowi Kierzkowskiemu parafinie, z którymi wspólnie budował wspólnotę św. Józefa Oblubieńca Karolina Pawłowska /Foto Gość

Tych, którzy po ukończeniu paradyskiego seminarium duchownego powiedzieli w 1955 r. swoje „tak” Bogu i Kościołowi, zostało w diecezji już tylko trzech: ks. Władysław Deryng, ks. Ryszard Kierzkowski i ks. Ryszard Pawlukowski. Dwaj pierwsi to - mimo wieku i przepracowanych lat - wciąż czynni kapłani, którzy służą swoją posługą w Pile.

60 lat można zapisać na kartce w litanii kolejnych parafii, zbudowanych kościołów i wspólnot, nie sposób jednak policzyć godzin spędzonych w konfesjonale, ludzi przyprowadzonych do sakramentów i historii, które kryją się za każdym napotkanym przez ten czas człowiekiem.

Ks. prałat Ryszard Kierzkowski świętował w kościele pw. św. Józefa Oblubieńca, we wspólnocie, którą od podstaw budował przez 16 lat i dzisiaj także służy jej posługą kapłańską.

"Bierzcie moje życie"   Ks. Władysław Deryng świętował w klinice Ars Medical, w której jest kapelanem ks. Rafał Zabłoński - Te 60 lat kapłaństwa bez wątpienia zdefiniowane jest Eucharystią. Z większą lub mniejszą determinacją, z mniejszym lub większym oddaniem, ale nigdy nie wolno kapłanowi słów konsekracji wypowiedzieć inaczej, jak za Chrystusem: bierzcie moje życie. Tylko identyfikując się z Jezusowym stylem życia. To nie tylko kapłańska deklaracja, a całego ludu, który jest kapłański: żony, męża, matki, ojca - mówił biskup.

Wcześniej hierarcha za pełnioną z oddaniem posługę dziękował ks. Władysławowi Deryngowi w pilskiej klinice Ars Medical, gdzie ks. kanonik mimo emerytury wciąż pełni funkcję szpitalnego kapelana, dojeżdżając codziennie do Piły z Jastrowia.

- Ich kapłańska droga zaczynała się zaledwie dziesięć lat po wojnie na bardzo trudnym i rozległym terenie administracji gorzowskiej. Możemy tylko podziwiać i być wdzięcznymi: za pracę, którą włożyli w stworzenie tej diecezji, mnóstwo optymizmu, miłości i nadziei, które jubilaci mają w sobie - mówi bp Edward Dajczak, dziękując za 60 lat pracy kapłanów.

Więcej o jubilatach i pilskim świętowaniu w kolejnym wydaniu "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego".