Duchowe zaplecze pielgrzymki

Karolina Pawłowska

publikacja 04.08.2015 20:22

Kiedy pielgrzymi zmierzający na Jasną Górę zmagają się z upałem i zmęczeniem, w diecezji trwa modlitwa, która dodaje im skrzydeł. Duchowi pielgrzymi z Grupy Złotej nie ustają w modlitewnym dopingu.

Duchowe zaplecze pielgrzymki W koszalińskim kościele pw. św. Józefa Rzemieślnika w intencji pielgrzymki Grupa Złota łapie codziennie za różańce Karolina Pawłowska /Foto Gość

Grupa Złota to inicjatywa, która od lat podejmowana jest przez tych, którzy z różnych względów nie mogą fizycznie wybrać się w drogę. Ofiarowują więc w intencji pielgrzymów wybraną modlitwę czy dobre uczynki, a nierzadko krzyż swojej choroby. 

- Grupa Złota to nasze duchowe zaplecze, ale jej członkowie także mają swój udział w pielgrzymowaniu. Wielu z nich zaopatrzyło się w materiały pielgrzymkowe z rozważaniami albo śledzi naszą wędrówkę na stronie internetowej, gdzie znajdują się konferencje na każdy dzień i relacje z drogi - mówi ks. Marcin Kościński, sekretarz Pieszej Pielgrzymki Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej.

Grupę Złotą tworzy ok. 700 osób. W wielu kościołach jej członkowie gromadzą się na wspólną modlitwę za pątników. U św. Józefa Rzemieślnika w Koszalinie Grupa Złota odmawia w tej intencji codziennie Różaniec.

Pani Maria sama na pielgrzymkę nigdy się nie wybrała, ale nie ma wątpliwości, że duchowe pielgrzymowanie jest równie ważne. 

- Zawsze brakowało mi chyba odwagi, żeby samej pójść. Jak ich z koleżanką żegnałyśmy, to aż przykro mi się zrobiło, że nigdy nie poszłam na pielgrzymkę, ale teraz już lata nie te - przyznaje ze śmiechem, idąc do kościoła. Każdego roku wspiera pielgrzymów swoją modlitwą. - Ta droga jest ciężka, więc staramy się im jakoś ulżyć. Pomagamy, żeby dali radę dotrzeć do Matki i wyprosić łaski dla diecezji, dla siebie, ale także i dla nas, bo powierzyliśmy im nasze intencje, żeby zanieśli je na Jasną Górę - wyjaśnia pani Maria. 

Pielgrzymujący czują to modlitewne wsparcie płynące z diecezji, o czym zapewnia pod koniec czwartego dnia spędzonego w drodze kierownik pielgrzymki: - Chociaż fizycznie nie ma ich z nami, czujemy na każdym kroku ich obecność i duchową pomoc. Wiemy, że modlą się razem z nami o dobre owoce pielgrzymki „na teraz” i na przyszłość. Wszystkim, którzy włączają się w to dzieło, już teraz dziękujemy - mówi ks. Tadeusz Kanthak.

Owoce „na teraz” to przede wszystkim bezpieczne dotarcie do celu i powrót do domu. – Dzisiaj mieliśmy 37 stopni na trasie i upał dawał się we znaki wielu pielgrzymom. Wprawdzie my po ludzku zabezpieczamy w najwyższym stopniu drogę pątników, ale powierzamy ją przede wszystkim opatrzności Bożej. Bezpieczeństwo to też to, o co modlimy się my w drodze i ci, którzy pielgrzymują z nami duchowo - dodaje ks. Kanthak. 

Każdy, kto chciałby włączyć się w duchowe pielgrzymowanie, może to zrobić, podejmując się modlitewnego zobowiązania lub ofiarowując w intencji pielgrzymki swoje cierpienie. Na stronie www.pielgrzymkikoszalin.pl można znaleźć materiały do rozważań na każdy dzień drogi.

Jutro nasi pielgrzymi dotrą do Gniezna, gdzie będą uczestniczyć razem z bp. Edwardem Dajczakiem we Mszy św. U Jasnogórskiej Pani zameldują się 13 sierpnia.