Był(o) Bosko!

ks. Wojciech Parfianowicz


|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 35/2015

publikacja 27.08.2015 00:00

Boski Festiwal. – Byłem wpadką moich rodziców. Ojciec nigdy nie powiedział mi, że jest ze mnie dumny. Tak to się zaczęło. Zostawiłem za sobą mnóstwo skrzywdzonych ludzi – mówił młodym w Trzcińcu Gabriel Glinka, były gangster.


Dla Jakuba kolczyk w uchu i tatuaż na przedramieniu nie stanowią problemu. 
W ten sposób, jak mówi, wyraża siebie Dla Jakuba kolczyk w uchu i tatuaż na przedramieniu nie stanowią problemu. 
W ten sposób, jak mówi, wyraża siebie
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

O proszę, tu na pewno idzie człowiek wierzący: opuszczona głowa, na twarzy smutek. A ksiądz to chyba stracił wiarę, bo jakiś taki uśmiechnięty – zaczepia trochę prowokacyjnie, trochę zgrywając się, młody chłopak z gitarą, siedzący przy wejściu na pole namiotowe Boskiego Festiwalu.
– Smutny święty, to żaden święty – mówi wyraźnie Magda Topolska z Bydgoszczy, jedna z uczestniczek imprezy, cytując znane słowa św. ks. Jana Bosko, założyciela salezjanów.
Boski Festiwal w Trzcińcu k. Czaplinka, gdzie salezjanie na co dzień prowadzą ośrodek dla trudnej młodzieży, to projekt realizowany już od lat przez naśladowców świętego z Turynu. W tym roku z zaproszenia skorzystało ok. 500 osób z całej Polski. Przeważnie byli to młodzi zaangażowani w różne wspólnoty, jednak nie brakowało także wciąż poszukujących Pana Boga i swojego miejsca w Kościele.
Jedno można powiedzieć na pewno, na Boskim Festiwalu Ewangelia i smutek nie chodzą w parze.


Róbta, co chceta... prawie


– To taki salezjański Woodstock – mówi Jakub Kawalec, który na Boski Festiwal przyjechał już po raz czwarty i urzeka go w nim klimat wolności, ciekawi ludzie i oczywiście dobra muzyka.
Rzeczywiście, może i jest w Trzcińcu coś z Woodstoku. Można bowiem spotkać ludzi z pomalowanymi włosami czy nawet z tatuażami. Są jednak trochę... inni, mimo że niektórzy z nich młodzieńczo zbuntowani. Jakub pokazuje swoją „dziarę” na prawej ręce. To napis: „Unus est Deus”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.