Prowadzeni ku świadectwu

Katarzyna Matejek

publikacja 11.11.2015 22:03

W Koszalinie odbyła się XXII Diecezjalna Pielgrzymka Ruchu Światło-Życie.

Prowadzeni ku świadectwu W Pielgrzymce Diecezjalnej wzięło udział ok. 600 oazowiczów Katarzyna Matejek /Foto Gość

Dni wspólnoty gromadzą oazowiczów cztery razy w roku w różnych rejonach diecezji, natomiast jesienna pielgrzymka jest największym tego typu wydarzeniem w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.

Pielgrzymów było wielu, na spotkanie odbywające się zarówno w pomieszczeniach Wyższego Seminarium Duchownego jak i Centrum Edukacyjno-Formacyjnego w Koszalinie, przybyło ok. sześciuset osób, więcej niż w ubiegłym roku, w tym więcej rodzin z Domowego Kościoła. Nie zabrakło młodych, dzieci, osób konsekrowanych i kapłanów. 

Listopadowa pielgrzymka nawiązuje hasłem do tematu tegorocznej formacji RŚŻ, rozpoczętej już na oazach wakacyjnych, brzmiącego: "W mocy Ducha Świętego". Charyzmaty Ducha Świętego odkrywał w swoim życiu sam założyciel RŚŻ sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki. - Wcale nie od razu było to dla niego łatwe i proste, a jednak to doświadczenie roku 1975 stało się ważne dla całego rodzącego się Ruchu - wyjaśnia ks. Tomasz Tomaszewski, moderator diecezjalny RŚŻ.

Jak to jest obecnie realizowane? - Zapraszamy Ducha Świętego do naszego życia i chcemy się otwierać na Jego działanie. Jeśli pojawia się tu jakiś problem, to wyłącznie z naszej strony: gdy nie modlimy się do Ducha Świętego, nie prosimy Go o potrzebne dary, gdy zapominamy o sakramencie bierzmowania - wyjaśnia moderator. - Nie potrzeba nam nowych doznań duchowych, ale umocnienia przez Ducha Świętego po to, byśmy byli "żywi" w Kościele, w głoszeniu Jezusa.

Temat odkrywania darów Ducha Świętego w odniesieniu do charyzmatu Ruchu podjęli goście specjalni pielgrzymki - Katarzyna i Paweł Maciejewscy, para krajowa Domowego Kościoła.

Najważniejszym punktem pielgrzymki była uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem bp. Edwarda Dajczaka. Biskup na początku wyraził swoją radość i wdzięczność wszystkim oazowiczom za ich zaangażowanie w budowę diecezjalnego Kościoła. W kazaniu wyjaśnił, co jest misją jego członków. Bo na pewno nie jest nią pouczanie innych o prawdach wiary. - Kościół nie wypełnia swojego powołania, kiedy zamyka się w przekazie informacji o działaniu Ducha Świętego. Życie jest tam, gdzie można mówić o świadectwie życia - bp Dajczak wskazywał na kluczową rolę bycia świadkiem Jezusa. - Cały Ruch Światło-Życie ku temu prowadzi.

- Nie szukajmy Jezusa tam, gdzie, jak nam się wydaje, jest niebo. Szukajmy nieba tam, gdzie Jezus jest na pewno - mówił biskup mając na myśli przede wszystkim słowo Boże i Eucharystię. W jedności z papieżem Franciszkiem zapowiadającym Rok Miłosierdzia i przypominającym o uczynkach miłosiernych, bp Dajczak wyjaśniał dalej: - Gdzie jeszcze jest Jezus? Tam gdzie sam powiedział: w głodnych, spragnionych, chorych, uwięzionych, opuszczonych, upokarzanych. Tam On jest.

Na zakończenie Mszy św. ordynariusz diecezji poprosił oazowiczów, by byli świadkami Jezusa. Oni zapewnili go o wiernej modlitwie w intencji synodu diecezjalnego.

Podczas Mszy św.  członkowie Ruchu Światło-Życie złożyli ofiary pieniężne, które wesprą proces beatyfikacyjny sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego.

Liturgia eucharystyczna była też miejscem wyjątkowego wydarzenia dla kleryka Przemysława Pobiegi. Został on przyjęty przez ordynariusza diecezji jako oficjalny kandydat do święceń diakonatu. Święcenia odbędą się 18 listopada.

W spotkaniu wzięli udział kołobrzeżanie Ewelina i Adam Kościelni, uczestniczący od 3 lat w formacji oazy rodzin. - Dzisiaj odkrywaliśmy dar Ducha Świętego w charyzmacie Domowego Kościoła - wyjaśnili małżonkowie, dodając że próbują Jego dary odkrywać w także w formacji całorocznej: w dialogu małżeńskim, modlitwie rodzinnej, małżeńskiej i osobistej. Stając do dialogu małżeńskiego - głębokiej rozmowy małżonków - państwo Kościelni zawsze mają poczucie, że Duch Święty jest między nimi obecny. - Może dlatego tak na to dobrze wychodzi - stwierdza A. Kościelny.

- Duch Święty podczas dialogu małżeńskiego pokazuje nam, gdzie mamy iść - uzupełnia pani Ewelina. - To dotyczy wszystkich naszych spraw: rozwoju osobistego, relacji fizycznej, psychicznej i duchowej, ale także relacji z dziećmi, bliskimi, sąsiadami.

Także Anna i Michał Budzik chcą Duchowi Świętemu poddawać własne pomysły na codzienność, ponieważ zdają sobie sprawę z własnej ograniczoności. - Za kimś w życiu trzeba pójść. I do tego właśnie służy nam rozum, by rozeznać za kim - powiedział. M. Budzik. - Dzięki Bogu, poszliśmy za Panem Jezusem, a pomysły, jak konkretnie to realizować, czerpiemy z Ewangelii oraz doświadczenia RŚŻ.

Państwo Budzikowie potrzebują wsparcia Ducha Świętego także w rodzicielstwie. Już jakiś czas temu odkryli, że restrykcyjne stosowanie nakazów i zakazów niewiele daje, zwłaszcza w sprawie rozwoju duchowego potomstwa. Nie chodzi o to by być generałem, który wymaga wykonania zdania, co raczej kapitanem. - Powiedzieć raczej jak kapitan: choć za mną, pokażę ci, jak coś wykonać, tu będziesz mógł sam wybrać, ale tam będziesz musiał się podporządkować, zanim nauczysz się wybierać samodzielnie - wyjaśnia M. Budzik.

Młodzież oazowa już od dawna przygotowuje się do Światowych Dni Młodzieży. Ponieważ będą się one odbywać pod hasłem "Błogosławieni czystego serca" , na dniu wspólnoty podjęto temat czystości. Dla oazowiczów, którzy - jak Marta Rzepecka ze Słupska i Jakub Michalczyk z Koszalina - mają za sobą lata formacji, pojęcie czystości w odniesieniu nie tylko do ciała, ale też serca, ducha, sumienia, to nie nowina. - Dobrze jest do tego wracać, a poza tym za każdym razem możemy wyciągać z tego coś nowego - mówi Jakub. Dzięki temu, że przesiąkają cnotami, stają się ich krzewicielami wśród rówieśników. - Oni są tych tematów ciekawi. Sami nam zadają pytania, bo wewnętrznie czują, że z ich własnym podejściem do czystości jest coś nie tak - mówi Jakub.

- Nasze zachowanie ich po prostu intryguje - dodaje Marta. - Dziwi ich, że jesteśmy otwarci, nie kryjemy się z naszymi poglądami. Ale bywają środowiska, gdzie to idzie topornie. Natomiast tam, gdzie ktoś podziela nasze zdanie, jest już łatwiej, bo we wspólnocie jest siła.

Młodzi oazowicze również są świadomi obecności Ducha Świętego w swoim życiu. Mówią, że niekiedy można nawet poczuć, że jest On obecny blisko, w sercu, w duszy. - Ale przede wszystkim chodzi o świadomość, że On jest i wspiera nas w podejmowaniu decyzji - zapewnia Marta.