Czują się potrzebni

ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 15.11.2015 15:03

Ponad 70 nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. spotkało się na dorocznych rekolekcjach w koszalińskich Centrum Edukacyjno-Formacyjnym.

Czują się potrzebni Rekolekcje prowadził ks. dr Piotr Pękul Ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Udział w rekolekcjach jest dla szafarzy obowiązkowy, choć jak sami przyznają, do przyjazdu na nie przyciąga ich przede wszystkim świadomość potrzeby formacji duchowej.

- Będąc szafarzem, zdaję sobie sprawę z tego, że inaczej postrzegają mnie ludzie. Muszę bardziej się pilnować, uważać na to, co robię i mówię. Pełniąc tę funkcję, jest się trochę na świeczniku - przyznaje Wiesław Brzeziński z parafii pw. Narodzenia NMP w Szczecinku, 39 lat, żonaty. Szafarzem jest drugi rok.

To, że szafarz jest w pewnym sensie osobą publiczną, kojarzoną z Kościołem, zauważa również Zygmunt Madej z Białego Boru, który posługę pełni od 7 lat.

- Jeszcze bardziej przybliżyłem się do Pana Boga, a to, że jestem z Nim, daje mi pokój, pogłębia mnie. Niektórzy ludzie z mojego środowiska, kiedy mnie widzą na ulicy, pytają: "Dlaczego ty jesteś taki spokojny?". Dodają: "Jesteś inny". Wielu chce ze mną rozmawiać i słuchają tego, co mam im do powiedzenia - mówi 72-latek.

Ryszard Soroko z Koszalina, który jest jednym z pierwszych nadzwyczajnych szafarzy w diecezji i pełni tę posługę nieprzerwanie od 20 lat, przyznaje, że ciągle ma poczucie uczestniczenia w czymś wielkim i ważnym.

Od lat odwiedza też chorych z Komunią świętą. Idzie wtedy przez osiedle w parafii pw. Ducha Świętego ubrany w albę, z bursą na piersiach.

- Czasami ze strony ludzi, których mijam, nie ma żadnej reakcji. Ale są tacy, którzy przyklękają czy nawet klękają na dwa kolana. Trzeba oczywiście pamiętać, że to nie chodzi o mnie, ale o Tego, który jest w bursie. Jednak pełniąc tę posługę, czuję się potrzebny - przyznaje p. Ryszard.

Listopadowe rekolekcje dla szafarzy poprowadził ks. dr Piotr Pękul, liturgista, ojciec duchowny w domu formacji kleryków roku propedeutycznego w Szczecinku. Tematyka rekolekcji dotyczyła właściwego przeżywania liturgii.

Czują się potrzebni   Szafarzem może zostać mężczyzna, który ukończył 35. rok życia Ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Dużym zainteresowaniem uczestników rekolekcji cieszyło się spotkanie z cyklu "Pytania i odpowiedzi". Szafarze mogli swobodnie pytać o różne, nieraz drobne, ale ważne, aspekty przepisów liturgicznych. Niejednokrotnie okazywało się, że w terenie nie zawsze wszystko odbywa się tak, jak zalecają to przepisy Kościoła.

W sobotę 14 listopada z uczestnikami rekolekcji spotkał się także bp Krzysztof Zadarko. To podczas jego pracy w kurii na stanowisku dyrektora wydziału duszpasterskiego, 20 lat temu, a dokładnie 16 grudnia 1995 roku, w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej zostali ustanowieni pierwsi nadzwyczajni szafarze Komunii św.

Obecnie przygotowanie do posługi szafarza w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej trwa rok i odbywa się w ramach Studium Formacyjnego dla świeckich.

Kandydaci, mężczyźni w wieku przynajmniej 35 lat, biorą udział w trzech weekendowych sesjach, podczas których uczestniczą w wykładach z teologii czy komunikacji. Studium wieńczy uroczyste błogosławieństwo biskupa, które upoważnia do pełnienia posługi.

Każdy, kto chciałby ją pełnić, powinien zgłosić się do swojego proboszcza, aby uzyskać opinię i aprobatę. Pierwsza sesja tegorocznej edycji Studium Formacyjnego dla świeckich odbędzie się w dniach 20-22 listopada.