Seniorów odwiedzić

Katarzyna Matejek

publikacja 14.01.2016 13:56

Rok Miłosierdzia kieruje nas w stronę konkretnego działania. Uczynki miłosierdzia można pełnić wszędzie. Na przykład w Domu Pomocy Społecznej. Jak można włączyć się w wolontariat na rzecz osób starszych i niepełnosprawnych, mówi Grażyna Sienkiewicz, dyrektor DPS w Koszalinie.

Seniorów odwiedzić Pani Irena mieszka w koszalińskim DPS od 3 miesięcy. Jest bardzo zadowolona z pobytu w placówce Katarzyna Matejek/ Foto Gość

Koszaliński Dom Pomocy Społecznej mieści się na uboczu miasta na ul. Leonida Teligi, w sąsiedztwie kościoła pw. Św. Ignacego z Loyoli. Pierwsi mieszkańcy zostali przyjęci w lipcu 2015 roku. Oficjalnie dom został otwarty w październiku. Jest prawie pełny. Na 88 miejsc, 84 są już zajęte. Mieszkańcy to osoby starsze lub niepełnosprawne. Zamieszkują 2- lub 3-osobowe pokoje. Korzystają z zajęć edukacyjnych, kulturalnych, rehabilitacyjnych. Chętnie spotykają się z wolontariuszami. W Roku Miłosierdzia odwiedzenie placówki to możliwość dokonania jednego z uczynków miłosierdzia.

Katarzyna Matejek: Wielu koszalinian nie zna Waszej placówki. W jaki sposób jest zorganizowana?

Grażyna Sienkiewicz: Dom Pomocy Społecznej przerodził się w centrum opieki senioralnej, w którego skład wchodzą DPS, dwa dzienne ośrodki wsparcia dla seniorów oraz dział usług opiekuńczych zajmujący się osobami starszymi i niepełnosprawnym w ich domach. Trwają przygotowania do pilotażowego programu teleopieki.

Kto może zamieszkać w Domu Pomocy Społecznej?

Dom jest przeznaczony dla osób starszych i przewlekle somatycznie chorych. Nasi mieszkańcy to w przeważającej części osoby powyżej 80 roku życia. Niektórzy są dość sprawni, inni - przykuci do łóżek. Są osoby z demencją starczą i Alzheimerem.

Koszalin starzeje się coraz szybciej. Jak duże jest zainteresowanie mieszkańców zamieszkaniem w DPS?

W DPS mieszkają obecnie ponad 82 osoby, placówka może przyjąć 88 osób, w tym dwie na pobyt czasowy. Na taki - najwyżej miesięczny - pobyt może przyjść osoba wymagająca opieki, którą rodzina przez krótki czas nie może się zająć. To jest ukłon w stronę rodzin zajmujących się swoimi bliskimi, które czasem z powodów zdrowotnych lub choćby wakacji, szukają takiego wsparcia.

Czy inicjatorami decyzji o zamieszkaniu w DPS są zazwyczaj sami seniorzy czy raczej ich rodziny?  

Bywa różnie. Są rodziny, które oddają swoich seniorów z bólem serca. Wiąże się to np. z aktywnością zawodową rodzin, z chorobami, gdy nie są w stanie zapewnić właściwej opieki starszej osobie. To jest dramat dla nich i w takich sytuacjach wspieramy także te rodziny. Jest też grupa osób starszych, które same decydują się na zamieszkanie w DPS. Są to zazwyczaj osoby samotne, które oczekują całodobowego zaopiekowania się nimi.

Czy podopieczni odbierają pobyt tutaj jako przywilej czy raczej konieczność?

Trzeba pamiętać, że w Polsce do okresu zmian ustrojowych w 1989 roku, silnie obecny był model rodziny wielopokoleniowej. To się zmienia. Brak czasu, praca zawodowa, emigracja zarobkowa i wiele innych czynników wpływa obecnie na to, że coraz częściej Polacy korzystają z opieki instytucjonalnej wobec osób starszych. Ale zazwyczaj jest to mimo wszystko konieczność. Mamy w DPS osoby, które bardzo chwalą sobie pobyt tutaj, ale są i takie, którym adaptacja do nowych warunków przychodzi trudniej.

Jakie jest miejsce wolontariatu przy Waszej placówce? Kto i w jaki sposób mógłby okazać swoją pomoc?

Jesteśmy bardzo otwarci na współpracę z wolontariuszami, zarówno zorganizowanymi grupami, jaki i pojedynczymi osobami. Mogą przychodzić - i przychodzą - dzieci, z tym że pod nadzorem opiekuna, młodzież i dorośli, czy nawet seniorzy. To, co wolontariusz może zaproponować to proste rzeczy: rozmowa, poczytanie książki, wyjście razem na spacer, współuczestnictwo w jakieś imprezie, a nawet po prostu pooglądanie ramię w ramię telewizji, jak w domu. Można seniora zaprosić także na koncert, do teatru, spotkanie na terenie miasta.

Są osoby, które chętnie odwiedziłyby DPS jako wolontariusze, ale nigdy tego nie robiły, czują się onieśmielone, niepewne.

Wystarczy być otwartym na drugiego człowieka, mieć w sobie chęć niesienia pomocy, udzielenia wsparcia. Co do reszty - pomożemy. Pierwszy kontakt odbędzie się w obecności koordynatora, on też przygotuje wolontariusza do spotkania. Obawiać się nie trzeba, wszystko wytłumaczymy na miejscu. Już samo ofiarowanie swojego czasu, pobycie przy starszej osobie i wysłuchanie jej jest wartościowe. Nasi państwo mają wiele wspomnień, którymi chcą się z kimś podzielić.

Osoby chcące zaproponować tego rodzaju wsparcie mogą zgłosić się do koordynatora wolontariatu DPS, p. Urszuli Łumianek.