Serce dla "Inki"

Karolina Pawłowska

publikacja 04.02.2016 23:47

Pamiątkową tablicą i srebrną urną w kształcie serca Pilscy Patrioci chcą uczcić jedną z ikon podziemia niepodległościowego, Danutę Siedzikównę, bohaterską sanitariuszkę V Wileńskiej brygady AK. Każdy może pomóc w upamiętnieniu bohaterki.

Serce dla "Inki" W Pile o "Ince" przypomina już mural, teraz będzie mieć także pamiątkową tablicę w kościele Karolina Pawłowska /Foto Gość

Jak włączyć się w to przedsięwzięcie? Na przykład ofiarowując zerwany srebrny łańcuszek czy zdekompletowany kolczyk.

- Jeśli zalegają wam w szufladzie i chcecie przyczynić się do symbolicznego serca dla „Inki”, które wraz z ziemią z jej grobu będzie wkomponowane w tablicę oddającą jej cześć to macie doskonałą okazje. Każdy mieszkaniec Piły oraz regionu może mieć swój własny udział w upamiętnieniu tej młodej dziewczyny, która oddała swoje życie dla naszej ojczyzny - zachęcają organizatorzy akcji.

Tablica upamiętniająca bohaterkę Polskiego Państwa Podziemnego zostanie odsłonięta na jednym z filarów w pilskim kościele pw. Świętej Rodziny. Wkomponowana w nią będzie srebrna urna w kształcie serca, w której znajdzie się ziemia z niedawno odnalezionego grobu „Inki”.

Podczas wykopywania jej szczątków obecny był ks. dr Jarosław Wąsowicz i to on przywiózł ziemię do Piły. Jest także inicjatorem upamiętnienia Danuty Siedzikówny tablicą.

- Osobiście jestem zafascynowany postacią „Inki” odkąd tylko zacząłem poznawać temat żołnierzy wyklętych. Była wychowanką sióstr salezjanek w Różanym Stoku  i może być ikoną młodzieży wzrastającej w duchu ks. Bosco, „dobrych chrześcijan i uczciwych obywateli”. Myślę, że podobnie, jak w przypadku błogosławionej „Poznańskiej Piątki”, wychowanków salezjańskiego oratorium, którzy w czasie wojny działali w radykalnej narodowej organizacji, nie możemy się o takich ludzi nie upominać. Mamy szczególny obowiązek korzystać z tego duchowego skarbu - zauważa pilski salezjanin.

Jak podkreśla historie wielu z żołnierzy wyklętych, w tym i „Inki”, są wzorem do naśladowania dla młodych nie tylko na polu wierności ojczyźnie i stawania w jej obronie, ale także wierności Bogu.

- Oni wiedzieli, o co idzie walka. Najpierw o wolną Polskę, ale także o Kościół. Nie było bardziej bezbożnego systemu niż komunizm. Ci ludzie wiedzieli, że ich śmierć jest śmiercią nie tylko za ojczyznę, ale także za świętą katolicką wiarę. To widać np. w listach ppłk. Łukasza Cieplińskiego, w duchowym testamencie rtm. Witolda Pileckiego. Miałem to szczęście, że rozmawiałem z ks. Prusakiem, który był pobłogosławił idącą na śmierć „Inkę”. Powiedział o niej, że miała piękną duszę. Myślał o niej do końca swoich dni. Modlę się o rozpoczęcie procesów beatyfikacyjnych. Kilku wyklętych z cała pewnością kwalifikuje się do rozpatrzenia ich kandydatur na ołtarze - mówi ks. Wąsowicz.

Tablica pamiątkowa w kościele Świętej Rodziny zostanie odsłonięta 1 marca w ramach IV Pilskich Dni Żołnierzy Wyklętych. Na wykonanie urny w kształcie serca, która zawierać będzie ziemię z grobu „Inki” zostało niewiele czasu.

Niepotrzebną srebrną biżuterię z hasłem '”Serce dla Inki” można przynosić do kancelarii parafialnej Świętej Rodziny, Kolejowego Sklepu Sportowego przy ul. Buczka lub wysłać pocztą na adres: ks. Jarosław Wąsowicz SDB ul. Św. Jana Bosko 1, 64-920 Piła. Akcja trwa do 29 lutego.