Tylko do czwartej?

Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 08/2016

publikacja 11.02.2016 00:00

Skoro przełamali lęk i świadczą o Bogu na ulicach Słupska, to i na parkiecie nie zawiodą. – Na taniec trzeba się otworzyć, a większość z obecnych doświadczyła tego, wstępując do wspólnot – uważa Anna Borowiec.


Najpierw poloneza, potem już „po swojemu”. A może nieco swingu? Najpierw poloneza, potem już „po swojemu”. A może nieco swingu?
Katarzyna Matejek /Foto Gość

W Centrum Kształcenia Praktycznego 110 osób ustawia się w dwu rzędach. Wodzirej zaleca ruch, choćby tancerze mieli drobić kroczki w miejscu, w końcu to chodzony. Poloneza idą wszyscy, nikt nie siedzi za stołem. Powoli, elegancko. Mirosław Pawlak od ponad 20 lat prowadzi bale i wesela, nie ma wątpliwości, że tak – ze smakiem – należy zaczynać każdą zabawę na poziomie. Chociaż… poziomu tego balu na pewno nie obniży alkohol, bo to bal bezalkoholowy. Wodzirej szybko wertuje wspomnienia – takie bale zawsze się udają, podsumowuje, z innymi zaś różnie bywa.
Prezentuje muzykę, przy której trudno usiedzieć za stołem – w większości nieśmiertelne przeboje lat 80.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.