Pola Nadziei w Szczecinku

Katarzyna Matejek

publikacja 20.04.2016 18:03

Mieszkańcy miasta z nadzieją patrzą w stronę ulicy Bukowej. Budynek hospicjum stacjonarnego jest wykańczany i wyposażany. Także dzięki ich pieniądzom.

Pola Nadziei w Szczecinku Uczniowski uśmiech plus żonkil spotykał się z dobrym przyjęciem szczecinecczan Katarzyna Matejek /Foto Gość

Najpierw, w niedzielę 17 kwietnia, w ramach dnia otwartych drzwi, szczecinecczanie mogli obejrzeć surowe jeszcze mury hospicjum stacjonarnego, które powstaje przy ul. Bukowej 85. Trzy dni później, w środę, na ulicach miasta odbyła się zbiórka publiczna na rzecz projektu realizowana przez Stowarzyszenie Hospicjum Domowe im. św. Franciszka z Asyżu oraz Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.

- Celem projektu "Pola Nadziei" jest uwrażliwianie społeczności lokalnej na potrzeby chorych i cierpiących - powiedziała Małgorzata Jabłońska z MOPS. - Z roku na rok przybywa nam zainteresowania mieszkańców. Ludzie czują, że hospicjum jest już naszym lokalnym dobrem. W pierwszych latach bywało, że niektórzy patrzyli na nasz projekt z ostrożnością, dzisiaj jest inaczej, większość ludzi sama podchodzi do kwestujących, żeby wesprzeć budowę hospicjum. I są hojni.

- Jeśli chodzi o wolontariuszy, to jest to mniej więcej stała liczba, niemała, w tym roku kwestuje z nami 250 osób. Jest to przede wszystkim młodzież, także dzieci, a nawet przedszkolaki. Także dorośli, zwłaszcza panie ze Stowarzyszenia Kobiet Aktywnych - potwierdza M. Jabłońska.

Jedną z takich aktywnych kobiet jest Ewa Czech. Sama zajmuje się chorą mamą i choć nie myślała o umieszczeniu jej w hospicjum, i nawet namawia innych, by raczej sami opiekowali się najbliższymi w domach, to rozumie powody, dla których niektórzy są skłonni umieścić swoich bliskich w hospicjum stacjonarnym. Dlatego od 5 lat aktywnie wspiera budowę placówki.

Kilkanaście dni temu jej stowarzyszenie wespół z dziećmi ze świetlicy "Koniczynka" przygotowało kwiaty na "Pola Nadziei". - W ramach warsztatów z przedszkolakami wykonałyśmy 200 kwiatów z krepiny - powiedziała pani Ewa. Cieszy się, że ich pomysł przypadł do gustu mieszkańcom, bo bibułkowe żonkile rozdano na szczecineckim deptaku jako pierwsze. Zauważa, że mieszkańcy są coraz bardziej zainteresowani budową hospicjum. - Dzisiaj podczas kwesty wielu z nich upewniało się, czy to na pewno o hospicjum św. Franciszka z Asyżu chodzi. Gdy potwierdzamy, wrzucają chętnie parę złotych, niektórzy nawet kilkakrotnie, zaczepiani przez kolejnych kwestujących. Niektórzy informują nas, że przekazują na ten cel również 1 proc. podatku.

Datki z poprzedniej, listopadowej, zbiórki przeznaczono na prace wykończeniowe na parterze przyszłego hospicjum. Kwietniowa kwesta ma na celu dofinansowanie dalszych prac. Zakończenie budowy planowane jest na czerwiec, przed placówką ostatni i najdroższy etap - zakup sprzętu medycznego, wyposażenia sal, zaplecza kuchennego i sanitarnego. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, są szanse na to, by hospicjum zostało otwarte w przyszłym roku.