Z rykiem silników do Maryi

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 15.10.2016 23:08

W huku blisko 200 silników motocykliści z regionu dziękowali za bezpieczny sezon. Na swych ryczących maszynach pielgrzymowali do Matki Boskiej.

Z rykiem silników do Maryi Motocykliści po raz drugi pielgrzymowali do Matki Bożej Królowej Świata w Domacynie. Karolina Pawłowska /Foto Gość

Zanim wyruszyli do Domacyna pod figurę Matki Bożej Królowej Świata, w karlińskim kościele modlili się w intencji miłośników motorów i ich rodzin oraz dziękowali za to, że Opatrzność czuwała nad ich podróżami w tym sezonie.

Czarne skóry i ćwieki mało kojarzą się z motocyklistami, ale członkowie Bractwa Motocyklowego „Żelazny” i ich przyjaciele, którzy wzięli udział w pielgrzymce zapewniają, że to tylko stereotypy.

- Ale pod tymi skórami są też katolicy. Większość z nas jest wierząca, ma Pana Boga w sercu. Pamiętamy, żeby otworzyć sezon z Panem Bogiem i z Nim go zakończyć. Dlatego też chcemy to pokazywać także pielgrzymując - mówi Maciej Danowski, prezes bractwa skupiającego motocyklistów z regionu.

To on wpadł na pomysł, żeby motocyklowy sezon kończyć pielgrzymką do Matki Bożej królującej na domacyńskim wzgórzu. W ubiegłym roku wybrali się na nią po raz pierwszy.

- Było nas dwudziestu, może trzydziestu, którzy przyjechali do Domacyna. Dzisiaj jest nas dwustu. Nie jest widać z nami motocyklistami tak źle, bo okazuje się, że jest nas sporo gotowych przyznawać się do Pana Boga - mówi Jan Paczkowski, nawiązując do usłyszanych w kościele słów Ewangelii. Jak mówi nie tylko pielgrzymowanie to ich świadectwo wiary. Dają je także pomagając potrzebującym: organizują zbiórki, włączają się w akcje charytatywne.

Wśród różnych znaczków ozdabiających kurtki motocyklistów z „Żelaznego” nie sposób przeoczyć i św. Krzysztofa i Matki Bożej. Jest i modlitwa kierowcy i pamiątki z pielgrzymek, choćby tej do Wambierzyckiej Królowej Rodzin i Patronki Ziemi Kłodzkiej.

- Matka Boska i święci jeżdżą z nami. No i powtarzamy sobie: jedź tak tylko tak szybko, jak twój anioł stróż da radę latać – przyznaje ze śmiechem Dariusz Kozajda, motocyklista z Połczyna Zdroju, wiceprezes Bractwa „Żelazny”.

- Ludzie różne emblematy noszą, ja mam krzyż z Panem Jezusem. Nie wstydzę się tego. Przyznajemy się do Pana Boga na co dzień, więc także na motorach. A Opatrzność w życiu motocyklisty to ważna sprawa. Pamiętamy o tym, żeby przeżegnać się, polecić podróż Matce Bożej - dodaje.

Maryja w wizerunku Królowej Świata z domacyńskiego wzgórza jest także na pamiątkowych znaczkach, które pod figurą poświęcił towarzyszący pątnikom-motocyklistom ks. Radosław Występski, wikariusz karlińskiej parafii.