Ludzie działania

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 17.10.2016 00:16

Organizatorka Dni Kultury Chrześcijańskiej, społeczniczka oddana trudnej młodzieży i szkoła katolicka to tegoroczni laureaci nagrody im. kard. nom. Ignacego Jeża.

Ludzie działania Tegoroczna gala odbyła się w Filharmonii Koszalińskiej. Karolina Pawłowska

Podczas uroczystej gali w Filharmonii Koszalińskiej kontynuatorzy spuścizny pierwszego ordynariusza diecezji odebrali gratulacje i statuetki. Nagroda, ustanowiona przez bp. koszalińsko-kołobrzeskiego Edwarda Dajczaka, Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” oraz diecezjalną Caritas, przyznawana jest osobom fizycznym i instytucjom z terenu diecezji w uznaniu za działalność społeczno-kulturalną lub charytatywną.

Jej celem jest upamiętnienie dokonań i osoby pierwszego biskupa diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej oraz promowanie działalności na rzecz drugiego człowieka.

Laureatami ósmej edycji nagrody zostali: Szkoła Katolicka w Koszalinie, Alicja Kuczkowska z Wałcza i Zofia Langowska z Czaplinka.

Nagrodzonym gratulował bp Paweł Cieślik. W słowie skierowanym do nich, przywoływał postać kard. Jeża, patrona nagrody, którą odebrali.

- Obrał za dewizę życia słowa Jezusa: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię”. Wzorem patrona, św. Ignacego Loyoli, był człowiekiem działania, czynu, akcji. Ignacy to tyle, co ogień. Biskup Ignacy umiał być człowiekiem dyscypliny, wiele od siebie wymagał, czynił dobro, był światłem, które oświeca i ogrzewa. Wykorzystał czas swojego życia. Był twórcą diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, wszedł do historii jako niezwykły świadek, budowniczy mostów i człowiek pojednania. Wypowiadamy dzisiaj słowa szczególnej wdzięczności ludziom działania, ludziom wielkich inicjatyw, tym, którzy tworzą dobro i nim się dzielą. Z serca im gratuluję i życzę Bożego błogosławieństwa – mówił bp Paweł Cieślik.

Koszaliński „Katolik” to numer jeden nie tylko jako pozycja w rejestrze szkół wyznaniowych. To także lider rankingów wojewódzkich i ogólnopolskich. Jej pomysłodawcą i realizatorem jest ks. prałat Kazimierz Bednarski, proboszcz koszalińskiej parafii pw. Ducha Świętego, przy której działa placówka.

– Największym nieszczęściem szkolnictwa były wielkie molochy, w których uczeń był zupełnie anonimowy. Porzucono wychowanie, wyrugowano pojęcia takie, jak pokora, służebność czy wartości. Dlatego tak ważny był trójkąt: dom – szkoła – kościół. To wszystko musi się uzupełniać. Jeśli Bóg jest wartością w kościele i w domu, to musi być i wartością w szkole – mówi ks. Kazimierz Bednarski.

Po 26 latach stania na czele stworzonej przez siebie placówki mówi, że to było natchnienie Ducha Świętego. Zdobyte wcześniej doświadczenie pedagogiczne pozwalało mu bez strachu podążyć za tym głosem, mimo, że w 1990 r. pomysł był pionierski.

Dzisiaj koszaliński Katolik” to podstawówka i gimnazjum. Od trzech lat ze względów finansowych zawieszono działalność liceum. Łącznie 280 dzieci. Dyrektorzy nagrodzonej Katolickiej Szkoły Podstawowej im. św. Jana Pawła II przyznają, że jej istnienie to zasługa zaufania bp. Ignacego Jeża do proboszczowskiej wizji.

Alicję Kuczkowską w Wałczu znają wszyscy, uśmiechają się do dziarskiej rowerzystki, najpewniej w drodze między instytucjami, urzędami i sponsorami, szukając przyjaciół dla kolejnego przedsięwzięcia. Jako nauczycielka zawsze działała „nadprogramowo”, nie szczędząc czasu dla swoich uczniów, zwłaszcza dzieci niepełnosprawnych i ich rodziców.

– Kiedy przeszłam na emeryturę, pomyślałam, że nie mogę spocząć na laurach. Bo przecież wciąż mam tyle pomysłów! – śmieje się.

Realizuje je w Stowarzyszeniu Rodzin Katolickich, do którego należy od blisko 20 lat, najpierw jako członek stowarzyszenia, potem jego sekretarz, a wreszcie prezes. Sztandarowym dziełem stowarzyszenia są Dni Kultury Chrześcijańskiej, które do tegorocznej przerwy organizowane były przez kolejne 18 lat. To także parafialne festyny, kiermasze pod kościołem, dzięki którym zdobywa się fundusze, krótkie pielgrzymki i wyjazdy do teatru i opery, wieczory pieśni patriotycznej, paczki dla dzieci, a nawet bal. Zofia Landowska poświęciła życie pracy z młodzieżą, zwłaszcza trudną, pozbawioną szans na poprawę życia, wywodzącą się z rodzin patologicznych. Jako kurator sądowy stworzyła dla swoich podopiecznych bezpieczny azyl najpierw w swoim mieszkaniu, później na plebanii u oo. salezjanów w Czaplinku. Zafascynowana postacią św. o. Jana Bosko, sięgała do stworzonego przez niego systemu wychowawczego. Marzył jej się dom, w którym będzie można pracować z młodzieżą z problemami. Zrujnowany pałac w Trzcińcu wymodlili.

– Odeszłam ze szkoły tak, jak stałam, bez oszczędności, w pełnym zaufaniu Panu Bogu. Nie było tam nic, ani okien, ani drzwi. Codziennie wyruszałam w trasę po materiały budowlane i coś do jedzenia. Najpierw salezjanie stukali się w głowę, po dwóch latach przejęli ośrodek – wspomina emerytowana bibliotekarka.

Kiedy Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy stanął stabilnie na nogach, mogła zając się następnym projektem. W Rzepczynie, znów w zrujnowanym obiekcie, stworzyła Policealne Studium Rzemiosł Artystycznych i kolejny ośrodek przekazany salezjanom. Z żalem myśli o tym, że nie udało się stworzyć ośrodka dla dziewcząt w Bierzwnicy, ale nie przestaje marzyć o domu dla tych, którzy opuszczają ośrodki wychowawcze. Trzeci rok czeka na pozwolenie na remont budynku starej szkoły w Kluczewie, martwi się wieloletnim sporem sądowym z wykonawcą prac przy poprzednich projektach, ale nie traci ducha.

– Nieraz spotykam się ze swoimi dawnymi podopiecznymi. Pokazują z dumą rodziny, mówią o wyprostowanym życiu, nierzadko o powrocie do Pana Boga. Właśnie dla nich warto to wszystko robić – mówi Zofia Landowska.

Podczas gali bp Paweł Cieślik wręczył także zdolnym uczniom i studentom z terenu diecezji stypendia, które są przyznawane i finansowane przez Fundację im. kard. Ignacego Jeża.

- Celem fundacji jest duchowa i materialna troska o ludzi młodych pochodzących z ubogich terenów naszej diecezji i z potrzebujących pomocy rodzin. Staramy się to robić przez stwarzanie warunków edukacji uzdolnionej młodzieży. Przyznajemy stypendia i udzielamy innych form pomocy, a także organizujemy rekolekcje, warsztaty i kolonie - wyjaśnia ks. Andrzej Zaniewski, prezes Fundacji. W tym roku grono stypendystów powiększyło się o 5 osób.

Dla gości gali i laureatów nagrody „Radość płynie z nadziei” wystąpił zespół „Dzień Dobry”.