Patryoci z Koszalina uczą historii

Arkadiusz Wilman

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 44/2016

publikacja 27.10.2016 00:00

Wszystko zaczęło się od opublikowania utworu o bohaterach z II Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa. – Gdybyśmy mieszkali w Zimbabwe, to pewnie byśmy śpiewali o Zimbabwe. My jesteśmy Polakami – mówią.

▲	Muzycy zaangażowani w projekt złożyli kwiaty na cmentarzu polskich żołnierzy na Monte Cassino. ▲ Muzycy zaangażowani w projekt złożyli kwiaty na cmentarzu polskich żołnierzy na Monte Cassino.
Archiwum zespołu

Na wydanie ich debiutanckiej płyty złożyli się internauci. Przekazali na ten cel ponad 10 tys. złotych. Niedawno wystąpili na Festiwalu LuxFest w Poznaniu, a znany ogólnopolski portal we wrześniu przyznał im tytuł kapeli miesiąca. Koszaliński zespół Projekt Patryoci dopiero nabiera właściwej mocy. Grupę tworzy sześciu muzyków: 4P, Kolin, Finisz, Emo, Rodzyn i Julia. Są głośni na swoich koncertach, ale i o nich samych może zrobić się głośno w najbliższym czasie.

„Czerwone maki na Monte Cassino”

Utwór był już nagrany, brakowało pomysłu na teledysk. Muzycy nie zastanawiali się długo. Kilka dni później wynajęli busa i po 27 godzinach dojechali do celu. Chcieli złożyć kwiaty na grobach bohaterskich żołnierzy z Armii Andersa oraz zarejestrować ujęcia do pierwszego teledysku. – Pomimo długiej trasy cały czas było u nas wesoło. Gdy weszliśmy na cmentarz, nagle zapadła cisza. Mieliśmy dyktafon, mieliśmy coś nagrać. Nikt nie był w stanie słowa powiedzieć. Po prostu nas zamurowało. Trafiliśmy na moment, kiedy na cmentarzu nie było nikogo oprócz nas. Żadnych wycieczek, ludzi. Można było to głębiej odczuć – opowiadają o swoich wrażeniach.

Dostępne jest 32% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.