Patriotyzm po godzinach (lekcyjnych)

Arkadiusz Wilman

publikacja 17.11.2016 00:00

Szukają w internecie, zapisują się do grup rekonstrukcyjnych. Niektórzy uczniowie i nauczyciele mówią, że nauka o polskim podziemiu niepodległościowym zeszła do… szkolnego podziemia.

◄	GRH „Gryf” podczas odtwarzania przesłuchania „Inki” – Danuty Siedzikówny. ◄ GRH „Gryf” podczas odtwarzania przesłuchania „Inki” – Danuty Siedzikówny.
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Postawy patriotyczne coraz częściej kształtują się i dojrzewają z dala od klasowych ławek – tych gimnazjalnych na pewno. Później też nie jest lepiej. Licealiści o dziejach i faktach z XX wieku dowiadują się dwa razy. W klasach pierwszej i trzeciej – w tej drugiej tylko wtedy, gdy wybiorą rozszerzoną historię na maturze. Jeżeli ich deklaracja maturalna jest inna, o wydarzeniach powojennych mogą nie usłyszeć już nigdy.

Przychodzi gimnazjalista do liceum

Na przykład do II Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Broniewskiego w Koszalinie. Jednym z nauczycieli historii i wiedzy o społeczeństwie w popularnym „Bronku” jest Lechosław Warzyński. Jego zdanie na temat programu nauczania historii podziela wielu nauczycieli z innych koszalińskich liceów. – Dziesięć lat temu gimnazjalista miał w szkole przerobiony XX wiek i nawet gdy po przyjściu do liceum nie pamiętał dokładnie faktów, umiał chociaż ocenić pewne postacie. Wiedział, że Hitler to nazizm, Stalin to komunizm, że były to systemy totalitarne. Teraz przychodzi do nas bez tej wiedzy albo wie coś z telewizji, z internetu, ale na pewno nie z lekcji – mówi nauczyciel historii. – Gdy gimnazjaliści przychodzą na koła zainteresowań w II LO, to prawie wszyscy chcą rozmawiać o XX wieku.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.