Procedamus, czyli... let’s go

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 49/2016

publikacja 01.12.2016 00:00

Łacina nie jest prosta i w dodatku mało używana, a rolę lingua franca przejmuje dziś angielski. Są jednak i tacy ministranci, którym „tertia” (czyt. tercja) nie kojarzy się wcale ze sportem, ani z muzyką.

Uczestnicy kursu wzięli udział w I nieszporach I Niedzieli Adwentu poprzedzonych obrzędem lucernarium.  Przeszli ze świecami w ręku seminaryjnymi korytarzami. Uczestnicy kursu wzięli udział w I nieszporach I Niedzieli Adwentu poprzedzonych obrzędem lucernarium. Przeszli ze świecami w ręku seminaryjnymi korytarzami.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Jak wytłumaczyć ministrantom wymowę niektórych łacińskich słów, np. zbitki „tia”, którą wymawia się „cja”, jak w słowie „tertia”? Może będą kojarzyli tercję muzyczną, a może hokejową? Tymczasem, na lekcji z podstaw ministranckiej łaciny, wstaje niepozorny młody człowiek i oznajmia: – To tak jak w liturgii godzin, prawda? Prawda, tylko że dzisiaj już nawet nie wszyscy księża używają słowa „tercja” na określenie brewiarzowej modlitwy przedpołudniowej, więc skąd on to wie?

Magnes

Jak przyciągnąć ministrantów do seminarium? Nie chodzi tylko o kwestię powołań, choć wiadomo, że z tej grupy jest ich zawsze sporo. Strzałem w dziesiątkę okazał się kurs dla ceremoniarzy. – Po dwóch latach, w których na nasze tradycyjne oferty, czyli adwentowy dzień skupienia i rekolekcje zimowe, było niezbyt wielu chętnych, przeżywamy boom zainteresowania tą propozycją – cieszy się ks. Jarosław Kwiecień, prefekt w seminarium, odpowiedzialny za kurs. Liturgia okazała się skutecznym magnesem. – Pan Bóg mówi do mnie najbardziej w liturgii, dlatego chcę się w tym zakresie rozwijać – przyznaje Trajan, licealista z Koszalina. – Potrzebni są ministranci, którzy potrafią coś więcej – dodaje Marcin, również koszalinianin. – W liturgii podoba mi się to, że wszystko jest w niej tak precyzyjnie ułożone, a każdy szczegół ma znaczenie. Jednak wielu rzeczy jeszcze nie umiem – przyznaje Maciek ze Słupska.

Dostępne jest 40% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.