To nie bal przebierańców

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 06.01.2017 16:58

Ponad tysiąc wyznawców Chrystusa świętowało Jego objawienie się światu na ulicach Koszalina.

To nie bal przebierańców Jak wielu koszalinian dołączyło do orszaku widać było dobrze na ulicy Podgrodzie. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Koszalin dołączył do ponad 500 miast w Polsce, których mieszkańcy nie zawstydzili się przynależności do Chrystusa. Najpierw w katedrze uczestniczyli we Mszy św., następnie na rynku miejskim obejrzeli jasełka, a potem wędrowali między świątyniami miasta. Tradycyjnie zatrzymali się przy cerkwi prawosławnej i greckokatolickiej, gdzie zostali powitani przez duchownych tych parafii.

Jasełka wykonali mieszkańcy i wolontariusze Domu Miłosierdzia Bożego w Koszalinie. W opowieści sięgającej początku rodzaju ludzkiego - stworzenia świata - opowiedzieli troskę Boga o ludzi, pogrążonych w grzechu. Jednym z występujących był - jak co roku - prezydent Koszalina Piotr Jedliński, który przyjął w granice miasta Trzech Króli i na wzór zdradzieckiego Heroda poprosił ich o wieści o znalezionym Synu Bożym.

Wcześniej jednak kierunek tego duchowego wędrowania naznaczył bp Krzysztof Zadarko, który przewodniczył Eucharystii i orszakowi. W homilii poruszył temat decyzji Boga, który zechciał się objawić światu i nie ograniczył wieści o narodzinach swego Syna do nielicznej, ukrytej grupki wyznawców.

- Ta wiadomość była przez chrześcijan od samego początku rzeczywistością zwiastowaną na cały świat. Nie działo się to po kryjomu, w tajemniczych okolicznościach, ale było zwiastowaniem radosnym, celebrowanym i odważnie posyłającym na świat uczniów Chrystusa - powiedział na wstępie bp Zadarko.

Biskup nawiązał do kierunku duszpasterskiego tego roku zawierającego się pod hasłem "Idźcie i głoście" przekonując, że wyjście do świata stającego się pogańskim, jest zadaniem każdego chrześcijanina.

- Trzech Króli to nie jest katolicki sposób na przeżywanie karnawału, to nie jest bal przebierańców, który wychodzi na ulice. My tutaj chcemy się modlić - wyjaśniał bp Zadarko zgromadzonym. Jako jeden ze sposobów tej modlitwy zaproponował śpiew kolęd. Szczególnie wzruszająco zabrzmiała ta, którą podjęto na koniec uroczystości, "Kolęda Syryjskich i Polskich Rodzin" podana na nutę "Jezus malusieńki".

Jeszcze wcześniej, na zakończenie homilii bp Zadarko nawiązał do sytuacji ludzi zmagających się z wojną w Syrii, w Aleppo.

- Zwycięstwo pogaństwa doprowadziło do tego, że tam chrześcijanie są mordowani, a potem, wypędzeni, przestają właściwie istnieć. Z tamtego regionu świata wznosi się wołanie o naszą z nimi solidarność, o modlitwę o pokój, zgodę międzyludzką. O naszą modlitwę, byśmy my jako chrześcijanie coraz odważniej wchodzili z przesłaniem Bożego miłosierdzia w pogański świat.

Wyrazem tej troski była także zbiórka do puszek prowadzona podczas całej procesji, wpisująca się w kampanię Caritas "Rodzina rodzinie".