Pokłon oddali, grochówkę zjedli

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 06.01.2017 19:56

W Sławsku, niewielkiej miejscowości pod Sławnem, orszak wyszedł na ulice po raz drugi. Niewielu było takich, którzy zostali tego dnia w domach.

Pokłon oddali, grochówkę zjedli Orszak Trzech Króli w Sławsku ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Organizatorzy cieszą się, że mimo ubiegłorocznych przeszkód, czyli m.in. siarczystego mrozu, który spowodował zamarznięcie instrumentów orkiestry dętej, która miała podczas drogi grać kolędy, w tym roku, uczestników orszaku było znacznie więcej.

Przygotowania do orszaku w Sławsku są dobrym przykładem współpracy wielu podmiotów. Oprócz miejscowej parafii, w organizację włączyły się także wszystkie sołectwa (Sławsko, Radosław, Staniewice, Tokary, Pieszcz, Tyń), Urząd Gminy, Stowarzyszenie "Moja wieś Sławsko", Stowarzyszenie Kobiet Wiejskich w Sławsku, a także Fundacja Po Piąte, Ochotnicza Straż Pożarna i Skauci Europy. Strojów dla Trzech Króli użyczył Bałtycki Teatr Dramatyczny z Koszalina.

W orszaku wzięło udział kilkaset osób, co w tak niewielkiej parafii - 2,5 tys. mieszkańców - jest sporym sukcesem.

Obchody Uroczystości Objawienia Pańskiego w Sławsku rozpoczęły się Mszą św. Po niej, orszak wyruszył ulicami miejscowości, zatrzymując się przy niektórych domach, gdzie przygotowane zostały stacje. Królowie spotkali się m.in. z Herodem, w którego wcielił się wójt Gminy Sławno Ryszard Stachowiak.

Przy innych stacjach na Trzech Króli czekali m.in. pasterze, anioły, a także Żołnierze Wyklęci, w których wcielili się rekonstruktorzy z Koszalina. Przez całą drogę uczestnicy orszaku śpiewali kolędy. Wielu z nich miało na głowach papierowe korony.

Orszak zakończył się wspólnym kolędowaniem przy żłóbku oraz ciepłym posiłkiem. Wszyscy uczestnicy mogli nieodpłatnie skosztować strażackiej grochówki, zjeść ciepłe kiełbaski, napić się herbaty, spróbować miejscowych wypieków.