Ministrancka majówka

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 19/2017

publikacja 11.05.2017 06:11

Trudno bez nich wyobrazić sobie parafię. Nie tylko wtedy, gdy noszą komżę, są wizytówką swojej wspólnoty i świadkami dla rówieśników.

▲	Ponad 600 ministrantów świętowało w Skrzatuszu. ▲ Ponad 600 ministrantów świętowało w Skrzatuszu.
Karolina Pawłowska /FOTO GOŚĆ

Ministrancka brać diecezji zjechała się do skrzatuskiego sanktuarium, żeby wspólnie modlić się i bawić.

Doprowadzić do ołtarza

Ks. Tomasz Zabielski z białogardzkiej parafii mariackiej ma pod swoja pieczą 42 ministrantów. Ale nie zastanawia się, czy to dużo czy mało. – To nie jest kwestia ilości, tylko jakości. Co z tego, jeśli będzie ich dużo, a będą antyświadectwem także dla swoich rówieśników? – zauważa. Istotą jest ołtarz. Ale najpierw trzeba chłopaka tam doprowadzić. Jak? – Główny nacisk kładę na sport: gramy w piłkę na hali, jeździmy na mecze i oglądamy razem transmisje, pływamy na wakeboardach, chodzimy na siłownię, jeździmy na paintball. Spędzamy czas razem – nie tylko z ministrantami, ale i z rodzicami – wyjaśnia duszpasterz, który, jak sam przyznaje, musi być dzisiaj nierzadko także wsparciem dla rodziców.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.