Cześć i chwała

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 32/2017

publikacja 10.08.2017 00:00

W sianowskim gimnazjum i sąsiadującym z nim parku rozległy się strzały i wybuchy, gdy powstańcy w biało-czerwonych opaskach odpierali ataki hitlerowskich oddziałów.

Wtym roku rekonstruktorzy zabrali widzów do pierwszego dnia sierpnia 1944 roku, do ruszającego do powstańczego zrywu Śródmieścia.

Trudno o nich nie myśleć

Scenariusz inscenizacji oparli na wspomnieniach Aleksandra Kaczorowskiego, ps. Kaczorek, żołnierza batalionu Miłosz, a zarazem honorowego obywatela Sianowa. – Dobrze, że się spociłem, bo nie było widać łez. Wzruszyłem się bardzo – mówi krótko Filip Kiciński, rozcierając na twarzy mokre, brudne smugi. Chwilę wcześniej zszedł z pola inscenizacyjnej walki, by oddać honory bohaterowi, w którego się wcielił. Przez kilkadziesiąt sekund stali, patrząc sobie w oczy – stary powstaniec i młody rekonstruktor, obydwaj mocno wzruszeni. – Najlepsza rekonstrukcja nie jest w stanie pokazać okropności walki, ale te huki, wystrzały, „trupy” kolegów – to zostaje w głowie na długo – przyznaje Filip. – Cieszę się, że potrafię zainteresować choćby swoich znajomych, którzy może na co dzień niespecjalnie interesują się historią. Dzisiaj opowiedzieliśmy im jeden epizod, pojedynczą historię. Niewiele, ale jeśli przynajmniej jedną osobę uda się skłonić do tego, żeby sięgnęła głębiej, poczytała o powstaniu, to mogę być z siebie dumny – dodaje członek Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Gryf”.

Dostępne jest 33% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.